Ah, po sedziowaniu w Warszawie spotkalismy Botiska. Maly rosnie jak na drozdzach. Wygladem bardzo wdal sie w ojca (jak chyba wszystkie psy z tego miotu), ale juz teraz widac, ze charakterem podobny jest do poprzednich szczeniakow: szalony, nie potrafiacy usiedziec na miejscu i ciaagle glodny...

Ciekawa jestem jak zareaguje na widok Amberka - bo pewnie spotkaja sie na spotkaniu w Lodzi...