Ech to nietylko wy macze w domu "mordercow".
Poniewasz ja pracuje na pogranicznej straze jak specialista dla psow, robe male obozy dla psow i kinologow.To na ostatnym takym obozu moja mala Harka perwszy raz w zycziu perwsza zrobila napad na suku ON.No wszystko Ok obe zdrowe.
I jeszczeja niemoge w domu swobodne puscicz Harku i shelty.Bo Harka jusz raz chczela "zjeszcz shelty-no ta jescze zywa.
I teras na wystawach ja muszcze pooglondacz pro Harku-bo ta bestia bardzo "penkne" patczy na wszystke take ryze stworzene jak shelty, spytcy i tomu podobenstwa
Ach no ja jusz wem-te wszystke male -jak lysy