Quote:
Originally Posted by maillevin
Dlaczego bezsensu? Przeciez chodzi tylko o czas nieobecnosci w domu, a mnie nie ma 8h od pn.-pt.
|
OK, wyjasnilas- bo caly czas zl;e rozumialam

Jedno tylko pytanie: czy te 8 h jest bezwarunkowe? Ptam, bo ja stanelam w pewnym momencie przed taka opcja i bylam okropnie zla. BO wiedzac ze musze zostawiac psa codziennie na 8 h nie bralabym go do domu... Wiem, ze pies (dorosly) wytrzyma.. ale to nie jest dla mnie argument...
Probuje na to patrzec tak, ze JA CHCE wiec biore i pies siedzi te 8 h w domu, w klatce..

POtem mam dla niego jakies max 5 h i znow noc i spanie..
Ja nie chcialabym tak spedzac zycia ...
Quote:
Originally Posted by maillevin
Hmm, to moze zdefiniujmy izolacje, bo izolowalabym psy gdybym chciala je pozamykac w odzielnych pokojach gdzie ani by sie nie widzialy ani nie slyszaly a tego robic nie zamierzam i nigdzie tak tez nie napisalam. Moim celem byloby po prostu uniemozliwienie szczeniakowi swobodnego biegania po mieszkaniu w trakcie mojej nieobecnosci aby nie mogl sie dobrac do jamnika, z ktorym jednak mialby caly czas kontakt, przez klatke bo przez klatke ale jak wiadomo pies czuje, ze jest ze stadem jesli moze utrzymac z nim chociazby kontakt wzrokowy. Wiec to nie jest izolacja a ograniczenie wolnosci, praktykowane zreszta przez wielu wlascicieli  Zdaje sie, ze sama myslalas kiedys o wbiciu lancucha w sciane :P (jesli to nie bylas Ty to zwracam honor  )
|
Klatka czy pokoj- to bez znaczenia.. psy nie moga sie ze soba bawic, przytulic sie razem do snu itp. Niewazne czy sa za drzwiami czy za pretami klatki. I ja rozumiem klatke podczas nieobecnosci w domu, naprawde

Choc akurta zamykalam Cheya w celu uniemozliwienia mu demolowania mieszkania. Nigdy natomiast nie zabranialam mu kontaktu z Giga. Zreszta ona sama doskonale sobie z nim radzila

Ale ona byla duza...
Co do lancucha- masz racje- mialam taki pomysl w chwili desperacji, zrezygnowalam bo balam sie nieszczescia (ze sie oplacze, powiesi itp). Powtarzam: klatke na czas nieobecnosci czlowieka w domu rozumiem. I tyle..
A wyobraz sobie ze szczeniak bedzie chcial sie przedostac do jamniczki...
Quote:
Originally Posted by maillevin
Czyli jest jakas nadzieja. No a ja wlasnie tego braku zgrania sie obawiam najbardziej 
|
Niemozliwe
Quote:
Originally Posted by maillevin
Zawsze chcialam takiego psa, posiadanie od 12lat jamnika jest przypadkowe, to byl prezent, jakkolwiek najukochanszy na swiecie 
|
To rozumiem, i majac Gige wybiegalam do przodu i planowalam wilczaka

I nie miaam zamiaru brac go poki byla z nami Giga. Sytuacja z jej zdrowiem- wyrok spowodowal ze wzielismy wczesniej. Ale nie obawialismy sie o nekanie Gigi przez Cheya.. jak mowie- rozmiary zalatwialy sprawe
Quote:
Originally Posted by maillevin
Tylko zeby nie lgnal za bardzo 
|
Nie rozumiem ...
Nie mozesz zaplanowac jak bardzo.. nasze oczekiwania a psie zachowania to zupelnie dwie rozne sprawy. Nie ustawiaj sobie jak sie bedzie zachowywal Twoj pies, bo na pewno bedzie inny niz pozostale i zaskoczy Cie na ile tylko to mozliwe
Quote:
Originally Posted by maillevin
Zastanawiam sie czy przy poswieceniu psom odpowiedniej (duuuzej) ilosci czasu bylabym w stanie pohamowac zbyt niebezpieczne dla mniejszego psa zapedy szczeniaka, np. proby gonienia go, przewracania itp. Jesli do tego dojdzie odpowiednia reakcja starszego psa (a dojdzie) to moze wilczak zrozumialby bo w koncu jest inteligentny ze pewnych rzeczy nie wolno.
|
Zaczyna miec rozdwojenie jazni ;D Chcesz wziac do domu urwisa, szczeniaka z motorkiem pod ogonem i od rzu chcesz mu powiedziec jak nastolatkowi ze tego i tego mu nie wolno

To sie tak nie da: bierzesz psa z calym jego dobrodziejstwem a nie po to aby zakazywac mu kontalltow- takich najbardziej psich z drugim psem. Wybacz ale to dla mnie nielogiczne
[quote="maillevin"]Ona nienawidzi zimowych czy jesiennych spacerow, trzeba ja na sile wyciagac na dwor a ja w koncu mialabym z kim na nie chodzic

[quote="maillevin"]
Mozesz sie zdziwic jak nagle jamniczka bedzie chciala chodzic wszedzie i zawsze

) W koncu bedzie miala stado