Quote:
Originally Posted by Rona
Czy ktoś może mi wytłumaczyć czy np. zła jakość futra może aż tak wpłynąć na ocenę sędziego aby doskonałą ocenę zmienić na b. dobrą lub dobrą?
|
Na mój babski rozum: pies doskonały nawet wtedy, gdy zmienia szatę, pozostaje psem doskonałym ! Może nie zająć „lokatowego” miejsca lub zostać sklasyfikowanym na końcu stawki ,ale z oceną doskonałą .
Łysy wilczak wygląda dosyć „kostropato” – fakt, ale wypada mu tylko sierść, a nie zęby

, nie zmienia się jego budowa, proporcje ciała ( choć im więcej sierści, tym pies pozornie krótszy), linia grzbietu, kątowanie, czy ruch. To tak jak z przystojnym facetem – nawet jak ma podbite oko – to nadal jest niczego sobie!
Zakładam, że skoro dla mnie prawie-laika jest to oczywiste, to każdy spec od rasy taką wiedzę także posiada.
I trudno znaleźć uzasadnienie, dlaczego ten sam sędzia raz daje psu ocenę doskonałą, a innym razem ocenia go na „bardzo dobrze”.
Chyba, że przyjmiemy aksjomat Gagi: każdy wilczak musi kiedyś załapać „bardzo dobrą”. Tak jest i koniec kropka!
A czy sędziowie pamiętają psy i ich lokaty ? – hmmm… przydałby się mały eksperyment – wystawa na której wilczaki prezentowane byłyby incognito

przez zawodowych handlerów – to by był dopiero egzamin „na sędziego”!
A teraz ja, Krzysiek. Przepraszam, że zajmę Waszą uwagę problemem, który dotknął mnie osobiście.

Na swoje usprawiedliwienie mam:
- zmęczenie podróżą,
- małą aktywność przy robieniu zakupów (co w środowisku Pań zapewne będzie okolicznością obciążającą, ale liczę na wyrozumiałość Panów), więc pewnych określeń nie mam okazji zbyt często używać,
- fakt, że nie lubię cielęciny.
Zapytacie dlaczego o tym piszę ? Otóż użyłem wyrazu „cielencinką” zamiast „cielęcinką” – a chodzi o ten sam kawałek mięsa. Mea culpa; chyba pora umierać, a żal …..