View Single Post
Old 12-02-2007, 18:02   #14
Konrad:)
Member
 
Konrad:)'s Avatar
 
Join Date: Feb 2006
Location: Warszawa
Posts: 747
Send a message via Skype™ to Konrad:)
Default Re: Brno i "prześladowani"

Quote:
Originally Posted by Margo
Niestety w Czechach trwa nadal 'walka' - tzn masz bardzo ladne wilcze psy, ale masz psy, w ktorych zylach nadal mocno plynie krew owczarkow niemieckich... Tak samo jest z sedziami: masz takich, ktorzy docenia 'wilka' i zgodnosc wilczaka ze wzorcem, ale sa i tacy, ktorzy jak pewien sedzia krzykna w ringu "Wy czeweczkarze nie broncie sie przed owczarkami. To piekne i solidne psy" i na pierwsze miejsca wybiora psy bedace zaprzeczeniem wzorca - bo promuja to co ONowate
Kilka uwag w temacie „logika, a wygląd i zachowanie wilczaków”. Nie znamy w szczegółach historii tworzenia rasy CSV ani założeń, jakie przyjęli jej twórcy lecz zakładamy, że postępowali racjonalnie (z definicji więc logicznie), co oznacza, że bez sensu byłoby, gdyby:

- mieszali ON’a z wilkiem karpackim tylko po to, żeby zobaczyć co z tego wyjdzie i dopiero na bazie rezultatów opisywali wzorzec, jako odzwierciedlenie tychże,
- krzyżowali ON’a z wilkiem, żeby uzyskać efekt fizycznego podobieństwa CSV do ON’a, bo najgorszy egzemplarz ON’a jest bliższy wzorcowi tej rasy, niż jakikolwiek wilczak,

Sens miałoby natomiast tworzenie krzyżówki, która łączyłaby cechy wyselekcjonowane i uznawane przez hodowców za pozytywne, w znaczeniu: oczekiwane i jak rozumiemy użytkowe, przy czym sądzimy, iż mogłoby tu chodzić o:

a) w zakresie warunków fizycznych (zaznaczyć należy, że wilk i ON są podobnej wielkości, więc „rozmiar” raczej nie był kryterium istotnym):
(i) kondycję (po wilku),
(ii) wytrzymałość na trudne „okoliczności przyrody” (po wilku),
(iii) szybkość (po wilku)
(iv) węch, słuch, wzrok – chyba po wilku, bo inaczej drapieżnik nie dałby rady przeżyć w swoim środowisku – i zapewne jeszcze jakieś.

Tu ogólniejsze odniesienie do „warunków fizycznych”. Jest oczywiste, że podnoszenie ciężarów wymaga innej budowy ciała niż bieganie na długich dystansach. Do pierwszej dyscypliny dobiera się ludzi niskich, silnie zbudowanych z w miarę krótkimi rękami. Do drugiej szczupłych, średniego wzrostu lub wysokich z dużą pojemnością płuc i tzw. „długimi mięśniami”. Ludzi na szczęście nie hodujemy, co najwyżej dobieramy do pewnych zadań. Psy hodujemy – zwykle pod pewne z góry przyjęte założenia. Więc jeśli wilczaki miały mieć pewne użytkowe cechy fizyczne (nie mylić z wyglądem czy „urodą”), to trzeba było tak je krzyżować, żeby zamierzony cel osiągnąć. Przy czym wilk nie dlatego tak wygląda, jak wygląda, że mu z tym do twarzy, ale dlatego, że przystosowanie do środowiska i panujących w nim warunków, przekłada się na jego kształt. Gdyby Krzysiek miał mieć dzieci z Claudią Schiffer, to mając na względzie urodę, trzeba byłoby tak sterować, żeby były podobne do niej, a nie do niego. Na jego wyraźne życzenie wpisuję: charakter po nim .

Stąd, wilczak z fizycznymi cechami użytkowymi właściwymi dla wilków, musi mieć m.in. kształt zbliżony do wilka, bo jego wygląd jest pochodną tych cech.

b) w zakresie wymagań psychicznych – tu w dużym zakresie mamy do czynienia z odwrotnością „preferencji”, gdyż prawdziwego wilka chyba nikt nie oswoił, w zadowalającym przynajmniej stopniu. Więc:
(i) posłuszeństwo (po ON),
(ii) zdolność do „pobierania lekcji” na wymaganym przez człowieka poziomie (po ON),
(iii) chęć i umiejętność współpracy z człowiekiem (po ON)
(iv) zmysł kombinacyjny, inteligencja „użytkowa”, pewien niezbędny poziom samodzielności, aktywność (tu umysłowa), spryt - raczej po wilku, choć to temat do dyskusji, w której sami (jako w przeszłości właściciele ON’a) doznajemy emocjonalnego dyskomfortu, ale możemy też stwierdzić, że z wilczaka jest jednak większy cwaniak.

Zgodzą się więc chyba wszyscy, że kształt wilczaka powinien być jak najbardziej zbliżony do wilka karpackiego. W szczególności CSV nie powinien być za duży, zbyt solidnie zbudowany, bo to oznacza zaprzeczenie cech, które przyświecały przy tworzeniu tej rasy.
Inna rzecz, że dla nas – zwykłych posiadaczy tych czworonogów – brak fizycznych cech charakterystycznych dla wilka, a w przełożeniu dla CSV, może nie mieć żadnego znaczenia. Poprzednio mieliśmy kundelkę Czarkę i do głowy nam nie przyszło zastanawiać się czy ma za długie uszy.
Ale gdy rozmawiamy o „rasie” musimy trzymać się pewnych reguł, żeby nie było tak, iż podczas gry w brydża dopuszczamy, że ktoś wyciągnie damę czerwienną (jak to się mówi u nas na wsi) i zalicytuje „100”.

Psychicznie wilczak powinien raczej przypominać ON’a, z zachowaniem pewnych właściwości wilka, o których wyżej, więc za dyskwalifikujące zachowanie należałoby uznać strukturalne nieposłuszeństwo, nadmierną agresję, strachliwość (zwłaszcza wobec ludzi). Nie mówimy tu o „rozbrykaniu”, zwłaszcza w ringu, bo to w rozsądnych granicach nawet fajnie wygląda, a i nieźle świadczy o więzi właściciela ze zwierzakiem – byle nie przekroczyć bariery, za którą kończy się brykanie, a zaczyna niewykonywanie poleceń właściciela.

Tyle „teorii”, a co z praktyką? Mamy zasadniczo dwa typy wilczaków: te bardziej „wilcze” i te bardziej „ON-owate”. Pytanie za 7 punktów – dlaczego część sędziów akceptuje, a nawet preferuje, te drugie. Nie znają wzorca? Niedouczonych też jest sporo, ale większość dobrze wie, jak powinien zgodnie ze wzorcem wyglądać i zachowywać się CSV. Problem z tym, że liczba hodowlanych wpadek przekroczyła pewną masę krytyczną i daje się zauważyć postawę, którą najlepiej charakteryzuje cytat z „Chłopów” - Antek Boryna: W gromadzie żyję, to i z gromadą trzymam !
__________________
Eury z Peronówki
http://eury.zperonowki.com/
Konrad:) jest offline   Reply With Quote