Protestuję, kto widział Danusi i Krzyśkowi psie świadectwo moralności wystawiać!!!

Nie znam ich osobiście, ale po tym jak Eurysiowi się powodzi (skarmiany cielęcinką, wożony po atrakcyjnych zakątkach globu, Danusia nawet mu swoje ubrania oddaje do zabawy, a Krzyś dowcipami zabawia

) śmiem przypuszczać, że niejeden wilczak mógłby mu pozazdrościć domu i Państwa
Poza tym nie dajmy się zwariować - co innego jest stałe trzymanie/udręczanie psa na kolcach, a co innego zastosowanie tego "narzędzia tortur" w sytuacjach awaryjnych. Sama kiedyś wyprowadzałam Szarą na kolcach przez dwa miesiące gdy jej szarpnięcie groziło mi wypadnięciem dysku i jakoś obie przeżyłyśmy w dobrej komitywie, mało tego - był to zabieg czysto psychologiczny - nie zauważyłam specjalnej różnicy między obrożą a kolczatką i wątpię, czy ona zauważyła...

Znacznie gorzej obie od zawsze znosimy kaganiec ale przepisy przepisami i w środkach masowej komunikacji bez tego barbarzyńskiego "ubranka" się nie da…