Bardzo się cieszę i mam nadzieję, że termin przeprowadzki zostanie dotrzymany. W Łosiu mieszka się wspaniale nawet zimą. Nigdy bym nie przypuszczała że długie kalosze i błoto będą moim żywiołem. A są. Człowiek nie zna siebie samego.
Aiko NIE jest płochliwa. Nie boi się prawie niczego. Ani nowe dźwięki (sąsiad za płotem robił przecinkę w swoim zagajniku świerkowym), ani nowe przedmioty nie są w stanie jej jakoś poważniej przestraszyć.
Jest za to KOCHLIWA. Nie mogę się bez niej ruszyć nawet to łazienki. Chwila mojej nieobecności jest potem nagradzana żywiołowym tańcem, lizaniem i skomleniem. Wpadłam jak śliwka w kompot. Na myśl o tym, że mam wyjść bez niej chce mi się płakać, kurcze jak jakaś świeżo upieczona mamusia się czuję.
Nie chce spać na posłanku. Albo śpi obok łóżka (jak jej gorąco) albo na łóżku. Sapie mi do ucha, przytula się, mlaska, jest urocza. Mamy już zdjęcia i postaram się je wkleić jak najszybciej.
|