Witam
Od niedzieli jestem nowym właścicielem Amstela.
Mieliśmy do przejechania z Warszawy do domu/ Góra - dolnośląskie/ prawie 400 km.Podróż przebiegła bez większych niespodzianek , może poza dużą kupą na siedzenia już po 3 minutach jazdy.Pierwsze 30 minut trochę popiskiwał , potem zasnął i już było spokojnie.W swoim nowym domu od razu zaczął od małej demolki ławy i wszystkich innych rzeczy które mógł dosięgnąć.
Nie ma już żadnych oznak tęsknoty , rozpiera go energia i ciągła chęć zabawy , no i oczywiście gryzienia wszystkiego co zmieści się w tym małym pyszczku.Jak opanuję technikę aparat cyfrowy-komputer to wstawię parę zdjęć.
|