Gago

wiem, że to zabrzmi bardzo hmmmm.... nie tyle niedobrze, co wymówkowo, ale
JEŹDZIŁABYM SZALENIE CHĘTNIE!
Tylko nie mam jak, wierz mi-jeśli chodzi o wystawy i imprezy itd., itp.
Jesli chodzi o zawody-no to przyznam się otwarcie i przed całą społecznością wilczakową, że nasz poziom szkoleniowy, od kąd zmieniałm plac, jest słaby, przynamniej w moim odczuciu. I to wcale nie dlatego, że plac jest zły, ale dlatego, że oczywiście ja nawalam-pracuję z psem, owszem, i np. nasz kontakt jest naprawdę o wiele lepszy, o wiele, niz na starym placu typowym PT, ale pracuję o połowę mniej niz kiedyś- i tu duże znaczenie ma brak dojazdu do miasta, bo od wielu już miesięcy jeździmy co tydzień tylko. Wiem, wiem-w domu tez trzeba pracować z tym moim aniołkiem i robię to, ale to oczywiście nie to samo. Także zawody, przynamnije na razie, nie sa dla nas

.
...nie mówiąc juz o tym, że to, co ja osiagnę z psem, jest nieco niszczone przez innych...
Możecie mnie smiało krytykować

, bo sama dobrze wiem, jak to wyszło.
Ale jeszcze się od dna odbijemy
Pozdrawiam
Agnieszka i Varguś śniący tuż obok