Hmm, wyglada na to, że Chey ma zrobiony bardzo dobry PR
Niestety, musze stwierdzić że rozbrojenie zasuwy zajęło mu nieco więcej czasu- bo aż miesiąc
Albo inaczej... nie chciał nas załamywać i odczekał stosowny czas
Ronka.. chodzenie po ścianach to pikuś w obliczu wyjęcia drzwi z zawiasów i przestawienia ich pod inną ścianę
na szczęście tak spektakularne ekscesy mamy już a sobą
(aż czasem mi tęskno za tymi niespodziankami)