Jest w tym jakaś racja. Rzeczywiście słyszałem o przypadkach, gdzie dochodziło do ostrych konfrontacji wilczaka z właścicielem. Nam też wróżono taki los. Przyznam, że wychowanie pierwszego wilczaka, czyli Boltona nie było usłane różami, ale dlaczego? Dlatego, że inni właściciele zostawiali "tajemną wiedzę" dla siebie, a zdecydowanie ukrywali jakiekolwiek problemy ze swoimi psami - o których dowiaduje się człowiek dopiero teraz po latach. Gdyby człowiek miał możliwość dowiedzenia się o najczęstszych problemach z tą rasą, to nie musiałby odkrywać od nowa Ameryki. Dlatego też z chęcią piszemy o różnych sprawach, nie tylko tych miłych na forum - aby przyszli właściciele mieli łatwiej. I muszę przyznać, że wymiana doświadczeń pomaga nie tylko innym, ale też nam.
Od czasu Boltona wychowywaliśmy wiele wilczaków, z bardzo różnymi charakterami, dwa odebrane w wieku 2 lat resocjalizujemy - przyznam, że doświadczenie z Boltonem i wymiana doświadczeń z innymi właścicielami, którzy piszą nie tylko o tym, jak piesek ślicznie tropi i jest chodzącym ideałem, spowodowała, że od młodzieńczych czasów Boltona nie mieliśmy ANI JEDNEGO WYPADKU, aby przez nas wychowany wilczak się rzucił na mnie lub Margo. Dlaczego? Bo od początku pamiętamy o zachowaniu odpowiednich relacji człowiek - wilczak. I jeśli ktoś uważa za coś normalnego, że dwuletni pies rzuca się na właściciela ze złymi zamiarami, to oznacza, że nie widzi oczywistego związku między wychowaniem i pielęgnowaniem kontaktów wewnątrz stada, a zaburzeniami zachowań naszego psa. Rozumiem, że ktoś mówiłby tak o "psie z odzysku", na którego wcześniejszy rozwój nie mieliśmy wpływu, ale jeśli robi tak własny pies to jest to jedynie wynikiem popełnionych błedów wychowawczych, a nie jego dorastaniem.
Jestem gotów przyznać się do masy błędów, które popełniliśmy przy wychowaniu Boltona. Swoje możliwości pokazał nam jednak nie w wieku 2 lat, lecz 5 miesięcy, gdy bronił swojej kości. W wieku 2 lat było już po problemie. Ale czy inne osoby, posiadające psy, które rzucają się na właścicieli czy też kulące się ze strachu, bo obok przechodzi obca osoba, są również gotowe posypać swoją głowę popiołem? Oczywiście jest to pytanie retoryczne. Te osoby muszą sobie same odpowiedzieć na to pytanie - jeśli jednak nie są w stanie przyznać się do własnych błędów, czy dostrzec ewidentnych problemów u siebie, to nie mają co liczyć na ich rozwiązanie.
Także Gaga jeśli Chey ma teraz 2 lata i jeszcze Cię nie zabił to oznacza jedynie, że nie przespałaś jego wychowania. Zawsze lepiej później się miło rozczarować niż potem obudzić się z ręką w nocniku i szukać pomocy u specjalisty od psów problematycznych.
__________________
"It's too bad that stupidity isn't painful.” Anton LaVey
|