Quote:
Originally Posted by Przemek
Nic tak nie uczy, jak wlasne bledy, a z drugiej strony widac, ze niektore bledy sa typowe i tylko wiadomosc o nich pozwala im zapobiegac. [...] Dodatkowo opisy takich sytuacji pozwalaja innym na niedopuszczenie do podobnych sytuacji.
|
Dokladnie ! M.in. dlatego z nieukrywaną przyjemnoscia czytam o niszczycielskich zapedach wilczakow (i nie tylko

). M.in. dlatego by poznac psychike wilczakow wybralam sie na oboz do Lazne i nie powiem sporo fajnych sztuk bylo

O dziwo - bylam zaskoczona, ze pare psiakow, z ktorymi mialam przyjemnosc pocwiczyc bardzo fajnie weszlo w kontakt ze mna i bardzo ladnie dawaly nakrecic sie na zabawke. Naprawde bylo to mile.
Sama popełnilam rozne bledy wychowawcze, ale tak jak piszesz Przemku - najwazniejsze by wyciagnac odpowiednie wnioski i ich w przyszlosci nie popelniac. Przez moj dom przewinelo sie pare psiakow, natomiast 2 lata temu wymarzony od wielu lat owczarek belgijski okazal sie niezlym kombinatorem i obserwatorem

Co prawda konkretnych rzeczy nie miałam zniszczonych, ale niektóre pomysły suczyska przyprawiały mnie o kolatanie serca. Bo kto by pomyslal, ze np. pies wpadnie na pomysl przenoszenia cukru i maki z kuchni do duzego pokoju ? Dokladnie tam gdzie opakowanie sie rozrywalo, to lezalo nietkniete, a Yaga zasuwala po kolejne tyczac kolejne sciezki z sypkich produktow

Przykladow pomyslowosci mojego psa moglabym podac mnostwo, dlatego tez kogo moge to zrazam do swojej rasy
Co do klatki, to tylko czesciowo zgodze sie z Przemkiem. Jesli pies z zalozenia ma byc caly czas w klatce (poza spacerami), to faktycznie chore i lepiej by takim ludziom doradzac kupno pluszowego pieska. Gdyby 2 lata temu ktos pokazal, wytlumaczyl jak i w jakim celu uzywac klatki, to omineloby mnie pewnie pare problemow niszczycielskich

Klatka uzywana jedynie jako miejsce wypoczynku-azyl dla psa jest wg mnie dobrodziejstwem zarowno dla przewodnika, jak i dla samego psa. Mysmy klatke wprowadzili dopiero po roku - w zasadzie caly czas jest otwarta, nawet jak nas nie ma (aktualnie dodatkowo na klatce zrobilismy przewijak :P ). Wyjatkiem jest nalot znajomych z wszedobylskimi dziecmi - po prostu widze, ze suka ma dosc i ona doskonale wie, ze jak ja odesle do klatki, to bedzie miala swiety spokoj i jej wszystko jedno, czy dzieciaki bawia sie w Indian, czy cicho siedza - ona i tak wypoczywa, bo wie, ze przewodnik czuwa. Poza tym klatka to najlepsze miejsce na wyciszenie psa np. po intensywnym treningu.
Jedno co zaobserwowalam, to zarowno wilczaki, jak i belgi nie zatracily swojego pierwotnego repertuaru porozumiewania sie z innymi. Od razu widac, ktory i co chce pokazac. Oczywiscie roznice w przekazie tez sa, ale nie sa to na szczescie tylko 'kanapowce'. Uwielbiam myslace psy, a takimi z cala pewnoscia sa wilczaki. W takim duecie czasem przewodnik musi niezle sie namyslic co pies sobie kombinuje nim to wykona