Marzenko, mam Maxa miesiąc po operacji guzka średnicy 4 cm, który umiejscowił się pod żuchwą. Rósł dosyć szybko, w styczniu miał 0,5 cm. Jestem po odczytaniu badania histopatologicznego które nie wykazało niczego złego. Robiłam zabieg w Myślenicach u dr. Jacka Ingardena i tam mi powiedzieli że nawet jak okazałby się nowotwór mniej dobrotliwy a wręcz złośliwy to się to teraz leczy i są dosyć dobre rezultaty jeżeli jest w porę odkryty. Zastosowaliśmy wziewną narkoze. Lekarz bardzo doświadczony, w trakcie zabiegu już robili wstępną biopsję aby wiedzieć jak szeroko ciąć. Przed zabiegiem miał dokładne badania krwi, serca i prześwietlenie płuc aby wykluczyć guzek przerzutowy. Wiem co przeżywasz. Mam nadzieję, że również Ty będziesz mogła odetchnąć z ulgą czego Ci szczerze życzę. Trzymamy kciuki za Twoją suńkę.
|