Tropi Euryś, tropi - na razie krok za krokiem, kiełbaska za kiełbaską pokonuje ok. 60-80 metrów - więc odległość jeszcze skromną, za to w tempie sprinterskim

.Gorzej z aportem - znajduje bezbłędnie pośród kilku innych, ale namówić go,aby przyniósł, graniczy z cudem.

Zapadła decyzja,że zmieniamy aport i najlepiej,żeby wyglądał i pachniał jak kiełbasa,a Eurypides nie mógł go od razu zeżreć.
W tym tygodniu musieliśmy,niestety, zrobić sobie przerwę i w zajęciach, i w wystawach (Ostrava), bo Eurys cierpiący i kulawy

- paskudnie rozciął sobie łapę na szkle. UW Polsce nadal "utylizuje się" surowce wtórne, wyrzucając je po prostu przy drodze lub w lesie
Ale w przyszły weekend wracamy do gry.