Ufff, już po. Mimo skandalicznej pory i nadgorliwych gliniarzy dojechałyśmy. Z obserwacji ogólnych: Baritus wydaje się być szkołą wyspecjalizowaną..... w psach nietypowych. Bo kto to widział, żeby w zawodach brały udział bulle, wilczaki i sznaucerki miniaturki

Możemy też ogłosić, że p. Szczepański ocenia podobnie do p. Lewkowicza. Zawody to zawody: sędziujemy RÓWNO i tniemy punkty za wszystko. Nam się np. oberwało na waruj - zostań za zapięcie smyczy W DRODZE od psa a nie PRZY psie. No cóż. Będziemy wiedzieć. Oceniał też niżej komendy optyczne, wyłapywał wszystkie napięcia smyczy i KOREKTY luźną smyczą. Na to zwracał szczególną uwagę w podsumowaniu klasy "0". Bajka. Pełen profesjonalizm.
A teraz od siebie: jestem dumna z Dewini, że nie poszła sobie z waruj - zostań "pobawić" się z Birmą, któej przewodniczka wykazała się małą wyobraźnią i rozgrzewała siębie i psa zaraz przy ringu. Dobrze, że tego nie widziałam, bo umarłabym ze stresu. A tak miałam tylko zepsute równaj, bo sucz był TAM a nie TU.
O występie Cheya napisze Gaga.
A my lecimy na zasłużony (79 pkt) spacerek.