No to piszemy

PO pierwsze przed zawodami oswiadczylam , ze sa to masze OSTATNIE prze dluuugi czas...mozemy sobie zdawac egzaminy ale zawody - NIE

I mimo 7 miejsca (na 14 startujacych) i oceny doskonalej to punktow zalapalismy mniej niz rok temu. Ale i sedziowanie inne.. Zaczela nam sie robic liga sedziow.. i sedzia Szczepanski mimo sympatycznego podejcia dobija surowoscia do wspomnianego juz p.Lewkowicza

Ogolnie tak: powalone punkty za beldy (koretkat smycza, dotkniecie psa przed przeszkoda itp) ale z Cheya jestem zadowolona bo siw wlaczyl i wspolpracowal.

Zaczynam widziec, ze mam psa-kumpla, ktory idzie ze mna w wode i ogien i to cieszy najbardziej

Moze poziom wykonania odbiega od tego z treningow ale pies idzie ze mna i z tego jestem dumna. Bez pilek, sznurkow zaciskowych czy smaczkow

)
Teraz robimy sobie przerwe w obedience bo na treningi wymyslilismy sobie cos innego

Ale OB nie zostawiamy na zawsze

Tyle, ze juz chyba bez zawodow
NO a teraz na bardzo zasluzony spacer...tup...tup...