Nie straszcie wilczakami :)
Przyjezdza nowe BMW, wysiada rodzinka. Mama, tata i dzieciak.
Geniusze zostawiaja w samochodzie szczeniaka dobermana i udaja sie pojezdzic na konikach.
Tak sie zlozylo, ze zaparkowalem samochod 2 metry dalej i mialem "przyjemnosc" obserwowac milutkiego psiaka w akcji.
Najpierw zsikal sie na siedzenie kierowcy, pozniej ogryzl kierownice do stalowych pretow, powyrywal wszystkie dzwignie, zegary i wyloty nawiewow z deski rozdzielczej. Udalo mu sie wyciagnac uszczelki z 3 szyb.
Zmasakrowal zaglowki a takze siedzenie pasazera. Wyrwal glowke i skorzany kolnierz z dzwigni zmiany biegow . Zerwal tapicerke z drzwii kierowcy. Na koniec narobil na siedzeniu i rozniosl to po calym samochodzie.
Niestety a moze, na szczescie, finalu nie widzialem...kiedy odjezdzalem w okol BMW zebrala sie spora grupa gapiow.
Najsmutniejsze bylo to, ze ten pies byl naprawde przerazony.
Straty to pewnie kilkanascie tysiecy...o psie boje sie myslec.
pozdrawiam.
|