Mamy z Krzysiem troche inne metody i inaczej sie z nim bawimy, ale obie skutkuja i pies aport zazwyczaj przynosi i ma usmiechnieta gebe
Tak apropo, Maria prosila mnie, zebym policzyla ile razy Jab przyniesie aport. Sprawdzalam w domu, ale przestalam liczyc, bo przynosil kazda pilke prosto do reki. Za zarcie, a potem juz nie zawsze cos dostawal - a nadal przynosil. Dzien Swira?
Ja sie pierwsza znudzilam tym razem. A aportem byla kulka od myszy