Dziś, z okazji, że nawidziła nas letnia burza i nalało tak, że wchodząc w kałuże miało się wody po kostki, Varg zaczął się w tym całym błocku oczywiście taplać

. Przyjemność sprawiało mu to olbrzymią, dlatego nikt go od tego nie odciągał

. Był cały umursany, mokry

. I wyglądał przezabawnie, szczególnie, gdy wsadzał pysk w kałuże i podnosił potem zabłoconą główkę, zdziwiony, że coś ciężkiego ma na mordce

. I dzieki tej burzy udało mu się zerwać z lekcji, bo gdy już zaczeliśmy się wybierać do psiej szkółki, to akurat zaczęło lać

. Uwielbia wode.