Gdzieś w czeluściach netu kiedyś przeczytałem taka opowiastkę o tym jak to odszedł jeden bury z rodziny. Opiekunem psiaka był młody chłopak, rodzice byli zaniepokojeni jak ta sytuacja odbije się na młodym, ten jednak zaskoczył wszystkich swoją wypowiedzią : " W sumie wiem dlaczego psy żyją tak krótko.. człowiek uczy się kochać przez całe życie i nie raz tego czasu ma za mało, a psy już to umieją i nie musza go tyle potrzebować"
Ale zawsze zostaje za drzazga, sam już pożegnałem trzy swoje psiaki, i zgadzam się ze stwierdzeniem, że to jednak zawsze za wcześnie... Kolejny podopieczny nigdy nie będzie tym co jego poprzednik, ale to zawsze kolejne kochające bure serducho.
__________________
Błogosławieni pozytywnie walnięci albowiem oni juz mają raj na ziemi.
|