View Single Post
Old 28-06-2013, 12:59   #260
makota
Member
 
makota's Avatar
 
Join Date: Mar 2011
Location: Świętokrzyskie/Kraków
Posts: 664
Default

Quote:
Originally Posted by Rona View Post
Nie do końca się z tym zgadzam. Każdy pies jest wyjątkowy, choć każdy inny. W pierwszym roku- dwóch pomimo, że dawaliśmy burej masę rozrywek i pieszczot, w domu obowiązywały żelazne zasady, żadnych wyjątków od reguły. Suka dostawała informację zwrotną na temat swojego zachowania non-stop, nawet jak padaliśmy na przysłowiowy pysk i korciło nas machnąć ręką gdy pakowała się na łóżko, albo coś zwędziła. Dopiero później zaczęliśmy luzować, kiedy relacja została ustalona, ale byliśmy czujni, kiedy tylko próbowała testować granice, był natychmiastowy powrót do zasad. Tak samo postępowała, o ile dobrze pamiętam, Gaga z Cheitanem, bo opisywała to w swoim blogu.

Obawiam się, że nie wyraziłam się jasno, więc może rozwinę. Pewnie, że to człowiek decyduje jak wygląda życie z psem i pies powinien się do tego dostosować. Nie chodziło mi o to, żeby pozwolić mu wejść sobie na głowę. Chodzi mi o stworzenie obszaru na którym pies jest "lepszy" od nas, funkcjonuje jak część stada, wie gdzie zaczyna i kończy się jego rola, czuje, że my na nim naprawdę polegamy.
Leszek zawsze powtarzał, że kiedy Tina pracowała z ekipą geologów w lesie, oni czuli się tam jej gośćmi. I tak było - miała znacznie lepszą orientację w terenie, bezbłędnie prowadziła do otwartych odsłonięć, wiedziała, że jeśli nie podejdzie do świeżo eksploatowanej skały, to oni tez nie zaryzykują, bo szanowali jej pracę i sygnały.

Kiedy zaczynałyśmy tropienie, a Lorka zgubiła ślad - stawała i patrzyła na mnie bezradnie. Teraz już wie, że jej nie pomogę i że to ona jest w naszym małym zespole "szefem" i musi kombinować na 1000 sposobów, żeby rozwiązać problem, tak jak ja rozwiązuję problem jej obiadu Chodzi mi o to, że pies któremu daje się takie lub podobne zadania (np dbanie o bezpieczeństwo swojego stada, pilnowania kurnika, sygnalizowanie zmiany, tego że ktoś przyjeżdża, czy przychodzi, itd.) powoduje że bury dojrzewa, staje się partnerem coś nam od siebie "daje" . Zauważyłam, że wtedy łatwiej przyjmuje nasze zasady i szybciej się do nich dostosowuje, ma do nas większe zaufanie. Wbrew pozorom wilczaki są niesamowicie racjonalne jeśli widzą w czymś sens i nam ufają. Jeśli zawsze to my będziemy "dawcą", będziemy mieć wiecznego szczyla, który będzie non-stop testował granice. W rezultacie tak jak pisała Gaga, będzie musiało się to skończyć rozwiązaniami siłowymi. Mam świadomość, że ci, którzy widzą w psie "tylko psa" uznają, że nie ma w tym nic złego - w końcu ktoś te kolczatki i OE produkuje i kupuje. Ale są też tacy, którzy wolą mieć burego partnera i my do nich należymy.

Zgadzam się natomiast, że nie ma sensu traktować psa jak człowieka i przypisywać mu ludzkiej moralności, co jest nagminnym problemem "ludzi z pikusiami".
Reasumując, jeśli pies dostosowuje się do naszych reguł, to dlatego że chce, albo musi. Ja wolę i pracuję nad tym żeby chciał.
Amen...
__________________
CRESIL II z Peronówki - wd
Całe stadko: 2011 2012 2013
makota jest offline   Reply With Quote