to ja powiem tak. w zaleznosci jak mam venę raz w tygodniu lub codziennie .rzucam zostawiam jeden malutki kilogramek wolowiny rosołowej lub jakiegoś gnata z kurczaka, czasami parówke lub kiełbaskę
w ogrodzie .
na chodniku , przed furtką , w krzakach i pilnuje prze okna zza winkla .zaczyna ujadać i szczekać ta ten przysmak .szybciutko na dwór pochwała i kosteczka .gnata zabieram jak nie widzi i dostaje na drugi dzień.
kiełbasy parówki na spacerze podrzucane omija ...... i co ?
i wpi....... ostatnio kanapki wnusi z plecaczka , paprykarz wczoraj z kuchni .
ale przebił to wszystko jak wracaliśmy samochodem ......otworzył wiaderko po farbie takie 5 ltr, gdzie jeździ żarcie .otworzył wieczko odłożył i uzył sobie po cichutku w ciagu 10 minut .
. zorientowałem się na miejscu .bebech duży jak balon oczka zadowolone języczek w oblizywaniu i ..o co chodzi ?
.
ot i tyle z nauki .
na szkoleniu nie rusza .......