View Single Post
Old 21-06-2013, 19:35   #46
anula
czuły barbarzyńca
 
anula's Avatar
 
Join Date: May 2010
Location: miastowieś S-łomianki
Posts: 1,859
Default

Dobrze, ze temat zaistnial - co prawda sama nie mam problemu z lekliwym wilczakiem, ale widze, ze zjawisko wystepuje w przyrodzie dosc czesto... Przynajmniej na tych paru wystawach i na tych paru spotkaniach, na ktorych bylam, mialam okazje zaobserwowac wilczaki zarowno awanturujące się (hmmm, nie bede rzucac kamieniem, gdyz sami nie jestesmy w tej kwestii bez wad ), jak i lekliwe do tego stopnia, ze trzeba bylo je ciągać na smyczy.
Nie jestem behawiorystą, więc nie mam innej wiedzy wystarczającej do tego, by wyjaśnic to zjawisko, ponad wlasne obserwacje i intuicje.
Mysle sobie, ze to jest jak ze wszystkim - ze to jest wypadkowa genow, wychowania i warunkow, w jakich psu przyszlo zyc. Nie odkrywam tu ameryki, ale tez nie o to mi chodzi.
Mysle sobie, ze nawet jesli dostaniemy z hodowli nieoszlifowany diament (czyli psa z wielkim potencjalem-mowie o charakterze), a nie bedziemy nad nim i z nim pracowac, nie otrzymamy w zamian nic. I na odwrot - jesli mamy material wyjsciowy powiedzmy trudny, ale jestesmy wystarczajaco zdeterminowani i konsekwentni - mozemy odniesc sukces. To troszke jak z dysleksją - taka diagnoza nie zwalnia ani dziecka ani jego rodzicow z dalszej pracy - wrecz przeciwnie. Ja widzialam, jak dyslektyczne dzieci osiagaly rezultaty o niebo lepsze niz te zdolne, ale leniwe...
jako ze ja jestem z tych drugich, chwale sobie mojego psa, ktory pozwala mi na chwile lenistwa... I z punktu widzenia wlasciciela/opiekuna/przewodnika (jak zwal, tak zwal, chodzi o to samo), wole psa moze brzydszego pod wzgledem eksterieru, ale z charakterem nie przysparzającym jemu samemu cierpienia.
anula jest offline   Reply With Quote