View Single Post
Old 07-07-2014, 18:34   #1
Nakasha
Junior Member
 
Join Date: Dec 2012
Location: Białystok - Kuriany
Posts: 11
Default Wilczaki a gryzienie

Witam wszystkich.

Od kilku lat jestem zauroczona wilczakami. Najpierw spotkałam je na wystawach, potem poznałam osobiście kilka wilczaków. Być może, za kilka lat, razem z mężem zdecydujemy się na wilczaka (CzW).

W chwili obecnej mamy 3 psy i cały nasz wolny czas zajmują treningi z psami (dogtrekking, canicross i agility), praca z nimi (posłuszeństwo i obrona, ale bardziej rekreacyjnie niż typowo pod egzaminy i zawody) i oczywiście zabawa z nimi.

Ale kiedyś.... może marzenie o wilczaku się spełni.

Czytam forum, rozmawiam z właścicielami wilczaków... i w związku z tym mam kilka pytań.

Przede wszystkim: jak powszechne wśród wilczaków jest bolesne gryzienie właścicieli w momencie, kiedy pies jest sfrustrowany/rozzłoszczony? Nie raz na jakiś czas, np. gdy ktoś nagle psa nadepnie, ale jako stały repertuar komunikacji?

Nie chodzi mi o "podgryzanie" (chociaż może być bolesne) przez małego szczeniaka, ale o gryzienie już dorosłego/dojrzewającego psa w momencie złości, aby dać wyraz swemu niezadowoleniu.


Drugie pytanie: jak powszechne jest to, że wilczaki nie dogadują się z innymi psami?

Słyszałam, że wiele wilczaków w momencie dojrzewania przestaje akceptować inne psy tej samej płci lub w ogóle inne psy. A jednocześnie widzę na forum, że są osoby mające wilczaki i inne psy, o tej samej i różnej płci. Słyszałam też, że wilczaki akceptują inne psy w stadzie, które poznały jako szczeniaki, ale do dorosłego wilczaka jest bardzo ciężko dołączyć innego psiaka.


Lęk separacyjny podejrzewam, że byśmy przeżyli, wycie też, niszczenie w domu też. Wiele rzeczy da się wypracować, z lękiem separacyjnym u psa można sobie radzić, np. ucząc wilczaka spokojnego zostawania w kojcu na czas naszej nieobecności od małego, itp. Jeśli pies będzie uciekać na spacerze, po prostu nie musimy go spuszczać z linki, a luzem może biegać pod nadzorem w ogrodzie.

Wiele rzeczy już przerabialiśmy z psami, pomogła cierpliwość, spokój i ćwiczenie, mimo trudności.

Ale wątpię, żebyśmy byli w stanie zaakceptować to, że wilczak mocno, boleśnie nas gryzie aby nas "skarcić", np. gdy czegoś mu zabraniamy albo coś mu każemy robić. Podobnie, podejrzewam, że będziemy chcieli mieć również inne psy - oboje kochamy ONki i aussie.

Jesteśmy w stanie zaakceptować wiele niedogodności związanych z psem - jakby to, że nie będziemy mogli go swobodnie miziać, brać na ręce, na kolana, czy puszczać luzem. Jak coś zniszczy, to się odkupi. Jak się okaże, że będzie musiał zostawać w kojcu na czas naszej pracy, to trudno. Będzie wyć - cóż, nie umrze od tego, a my mamy zatyczki do uszu. Burzliwy okres dojrzewania też jest do przeżycia.

Jednak gryzienie i agresja do psów ze swego stada.... dla nas to niedopuszczalne.

Są wilczaki, które nie gryzą swoich właścicieli poza zabawą i nie robią tego do krwi. Różnie bywa w okresie dorastania, ale potem się uspokajają. Są wilczaki, które dogadują się z innymi psami.

Wiem, że zależy to od genów (czyli wyboru hodowli i miotu), konkretnego psa, od wychowania, od innych psów, itp. Ale jak to jest zazwyczaj? Jaka jest ta wilczakowa "przeciętna"?


Będę bardzo wdzięczna za odpowiedzi na ten mój długi wywód.
Nakasha jest offline   Reply With Quote