Młoda jest już u nas, z resztą stada się dogadała. Fajne to to, jedynie mogłoby nie łapać tak mocno za ręce. Póki co żadnych zastrzeżeń do jej zachowania nie mam.
Ale, uwaga, uwaga - znam dokładny powód jej oddania. Jest mocno przywiązana do drugiego psa i nie chce się z nim rozdzielać, więc kiedy na noc on jest w domu, a ona zamknięta w kojcu - wyje. Kiedy kilka dni temu rozmawiałam z właścicielem i wszystko było ok - nie wiedział, że będzie miał taki problem, bo przecież
aż dwie noce spróbował i zrezygnował... Wiedziałam, że wilczaki szybko się uczą, ale żaden pies w dwie noce nie nauczy się siedzieć cicho w kojcu... Albo ja o czymś nie wiem.
Tak czy inaczej Beleszi już u nas, teraz pozostaje mi znaleźć jej na prawdę odpowiedzialnych właścicieli. Jutro prawdopodobnie obfotkuję, pewnie też będę mogła więcej napisać o zachowaniach. Bo jak powyżej wspominałam - żadnych zastrzeżeń póki co nie mam.