Thread: Burczenie
View Single Post
Old 14-09-2012, 10:56   #220
Fori
Junior Member
 
Join Date: Sep 2006
Posts: 159
Default

Nie uważam nikogo za zamordystę, ale nasunęła mi się taka refleksja. Większość z nas stara się radzić sobie z psem, korzysta z pomocy szkoleniowców i wierzy, że postępuje dobrze, że to, co robi jest słuszne.

Jestem pod wrażeniem, że Krzysiek opisał jak postępuje z psem, podał sporo wątków i na fali skrótów myślowych można je różnie zinterpretować. Zostawmy z boku interpretację czy postępuje słusznie, jeśli to możliwe skupmy się tylko na hasłach, bez wnikania w dalsze wyjaśnienia, zostańmy przy tym wątku:

Quote:
Originally Posted by krzysiek View Post
- nie pozwalam mu kłaść na sobie łapy (kiedyś usłyszałem, że to może być sygnał "jesteś mój" ).

Ja zawsze kładę swoją drugą dłoń na jego łapie – moje zawsze na wierzchu a przy okazji wymieniamy dotyk, emocje, przechodzimy w stan zabawy, albo wywrotki kołami do góry. Na fali tej zabawy uzyskałam komendę „daj brzuszek” i mam dwie pieczenie na jednym ogniu – pieszczotę i niezwykle istotną i czasami potrzebną komendę.

Quote:
Originally Posted by krzysiek View Post
- jeżeli jest na mojej drodze to przepycham go lekko, chyba że leży to mówię uciekaj .

Jeżeli pies leży na mojej drodze to go omijam, chodzę nad nim i nawet celowo robię to o kilka razy więcej. Po co? Żeby się przyzwyczaił do mojej wszechobecność, do tego, że przechodzenie obok, dotykanie, muśnięcie nogą to nic złego, że stopy pomiędzy łapami czy blisko brzuszka to normalność.
Owszem są sytuacje, kiedy go wypraszam z jakiegoś pomieszczenia i każe siedzieć w przedpokoju, bo mi ewidentnie przeszkadza w tym, co robię, ale jak skończę to dostaje pochwałę, smak, miziańsko albo spacer jako nagrodę za cierpliwość i posłuszeństwo – zwłaszcza, jeśli robię coś w kuchni a to pachnie, skwierczy, bulgocze.

Quote:
Originally Posted by krzysiek View Post
- wskakiwanie, łapanie zębami za niesione torby i zakupy- fe no i czasami kolano jeżeli jest zbyt namolny.

To z kolei zamiast kolana zastąpiłam nagrodą za czekanie aż rozpakuję zakupy, wchodzę z psem do kuchni, siatki na stół do psa komanda siad i rozpakowuję. Na koniec zawsze dostaje smakołyk, więc cierpliwie czeka nie skacze po mnie, siatkach, stole, bo jak tak robi to siedzi za zamkniętymi drzwiami i nic nie dostaje.


Quote:
Originally Posted by krzysiek View Post
- z miską nigdy za bardzo nie kombinowałem, tylko otwieranie klatki i dorzucanie .

Polecam post Dory 188 z jedną zmianą przy dorosłych psach, ja siedziałam na krześle, tak, aby mój wzrok był ponad głową psa. Nabierałam garść jedzenie z miski i dawałam z ręki, potem kolejna garść – gdy pies chciał ominąć rękę odsuwałam miskę i znowu jedzenie z ręki. Kolejny etap to trzymałam rękę w misce a jadł sam z miski, co jakiś czas gmerałam w niej, a dopiero pod koniec jedzenia stawiałam miskę na ziemi. Kolejny krok - całe jedzenie z miski stojącej na ziemi, ale ja stoję niedaleko, potem zaczynam chodzić po pokoju… I tak zszedł nam rok


Quote:
Originally Posted by krzysiek View Post
- no i największy jego feler, głaskanie, dotyk nigdy nie było dla niego w pełni relaksujące,…
- nie pozwalam Tabrisowi urządzać scen zazdrości.

Ja wykorzystałam drugiego psa, do powrotu do pieszczot. Rudy biegł na przytulańsko, to go zachęcałam „chodź pogłaskam psa”, miźnęłam go i zanim bury zdążył do nas dobiec aby „wtłuc” małemu wydawałam kolejną komendę „idź się pobaw”. Unikałam w ten sposób złości i zazdrości, a na hasło ”chodź pogłaskam psa” pierwszy przychodził bury, a potem w swej łaskawości zezwalał na głaśnięcie młodego drugą ręką.

Proszę nie traktować tego, co napisałam ani jako wymądrzania się ani jako instrukcji obsługi psa. W czasie, gdy borykałam się z problemami brakowało mi czasu na szperanie po forum, i znalezienia właśnie takich zebranych w jednym miejscu uwag.
Zasygnalizowane postępowanie właściciela, zachowanie psa i sposobów rozwiązania danej sytuacji. Marzy mi się takie kompendium wiedzy uzupełnionej o doświadczenia hodowców, opiekunów starszych czy kilku psów.


Różne psy, różni opiekunowie, różne drogi, ale jeden cel – dobre i spokojne życie stada.
Fori jest offline   Reply With Quote