View Single Post
Old 06-05-2014, 15:47   #1
emka
Junior Member
 
Join Date: May 2014
Posts: 30
Default Szukam domu dla Wilczaka

Witam,

Nie wiem za bardzo jak zacząć, może po kolei.

Jesteśmy z mężem właścicielami prawie rocznego Wilczaka. Psa kupiliśmy od hodowcy z centralnej Polski (woj. Łódzkie). Nieuświadomieni przez hodowcę i praktycznie bez doświadczenia przyjęliśmy Wilczaka do naszej rodziny. Już od początku zaczęły się problemy, wiedzieliśmy, że Wilczaki nie są zwykłymi psami i są bardzo trudne w wychowaniu i ułożeniu, jednak chcieliśmy się podjąć tego wyzwania i poświęcaliśmy Małemu 80 % naszego czasu. Dodam tylko, że Psiak zdominował całe Nasze życie, nie piszę tu o stratach materialnych/ finansowych, a bardziej o doprowadzenie nas w poczucie bezsilności. Psa po pół roku chcieliśmy oddać/ sprzedać jednak przywiązaliśmy się emocjonalnie do niego i serce nie pozwalało nam podjąć takiej decyzji.
Nie mamy kompletnie warunków na trzymanie Wilczaka, były momenty, że nie dawaliśmy sobie z nim rady i konsultowaliśmy się z innymi hodowcami. Mały rósł i nabrał sił, niczego mu nie brakowało, dostawał dobrą karmę (Royal Canin) regularne treningi, bardzo długie spacery. W domu miał wytyczane granice, wiedział czego mu nie wolno (jednak zawsze uparcie je łamał co doprowadzało nas do białej gorączki) przez niego straciliśmy wielu znajomych. Ludzie się go bali (chociaż nie jest agresywny) nie jest za delikatny w zabawie i potrafi boleśnie kąsać. Kaganiec rozwala 5 minut (rzuca się, ociera, zapiera, tarza by go zdjąć/ rozwalić). Żadna klatka nie wytrzymała prób zostawiania go samego w domu lub z kimś. Daliśmy mu 2 szansę i wysłaliśmy go na 3 mies. szkolenie pod okiem doświadczonego trenera i behawiorysty po skończeniu treningu nasz pies ma te same problemy jak wcześniej i nadal nie ułatwia nam życia, a swoim zachowanie znowu wpędzi nas w kłopoty. Mam kilka pytań:

1. Co zrobić żeby Astro nie zjadał kup, padliny czy innych śmieci . To że się w tym tarza to juz pół biedy gorzej ze on zjada przeróżne świństwa, na ulicy mąż musiał mu wyciągać wielkie kupsko niewiadomego pochodzenia z pyska, obaj byli zdrowo upaprani. Pozwalamy mu sie tarzać bo wiemy, że to go relaksuje ale on chodzi miedzy blokami i wynajduje dziwne rzeczy boje się, że zje trutkę na szczury albo się rozchoruje.

2. Astro nadal podgryza ludzi, łapie natarczywie za ręce i ciągnie, ludzie sie go boja. Jak mu się zabrania albo wstaje i odchodzi to on szczeka i próbuje ugryźć w nogę.

3. Nadal ciągnie na smyczy, jak widzi psa czy kota czy gdzieś chce iść to strasznie sie zapiera. A czasem łapie zębami za smycz i chce ja przegryźć jak mu zabraniamy to zaczyna wariować skacze z zębami i powarkuje próbując się wyrwać.

4. Dzisiaj kolejne podejście zostawania samemu. Po naprawdę długim spacerze, zabawie i ćwiczeniach w lesie, tych co pokazał nam trener. Czyli czekaj, mąż odchodzi i potem wracam a Astro nie rusza sie z miejsca. Wszystko ok wrócili do domu, mąż przygotował sobie listę co kupić żeby w sklepie sprawnie załatwić sprawę, chwile posiedział z nim na balkonie żeby sie totalnie wyluzował, dał mu michę i wyszedł biegiem do sklepu po coś na kolacje. Jak wrócił Astro drapał w ścianę przy drzwiach wyjściowych, w przedpokoju wielka kałuża sików, a pies rozsmarowuje je po ścianie, wyjąc panicznie. Nie było go może z 8min sklep jest 300m od bloku, a psa słyszał już po wyjściu ze sklepu. Powoli i sukcesywnie demoluje nam mieszkanie (ono jest dla niego za małe). Dodam, że nowa klatka, która miała być solidniejsza niż poprzednia przetrwała jedynie 4min (mąż zszedł na dół wyrzucić śmieci, Astro wyrwał aluminiowe pręty, rozmazał wszędzie swoje odchody i tak jest za każdym razem odkąd go mamy).

Ciągle wracają te same problemy i chyba faktycznie mimo szczerych chęci nie jest to pies dla nas, dlatego postanowiliśmy, że zaczniemy sie rozglądać za nowym domem dla niego. Jakbyście Państwo słyszeli czy jest ktoś zainteresowany kupnem młodego Wilczaka z całym dobytkiem podamy swój numer telefonu. To już trwa za długo, nie stać nas na szkody i szkolenia które i tak nie dadzą takich rezultatów, popełniliśmy błąd kupując Wilczaka i teraz chcemy to naprawić w miarę jak najlepiej dla psa. Nie mamy warunków dla niego, mieszkamy w 45 m.2 on i my się męczymy.
Bardzo przywiązaliśmy się do niego emocjonalnie, jest to kochane psisko, emocjonalne, często okazuje miłość i radość jednak logika każe nam go oddać komuś, kto zapewni mu godniejsze warunki niż my. Codziennie wmawiamy sobie, że jutro będzie lepiej jednak nie możemy się tak w nieskończoność oszukiwać. Astro ma rodowód, paszport, wszystkie szczepienia, jest po rodzicach championach i jest psem z potencjałem jednak przez naszą niewiedzę i brak szczerości i rzetelnych informacji ze strony hodowcy bardzo źle dobraliśmy rasę do warunków w jakich żyjemy i stylu życia. Bardzo prosimy o nie ocenianie nas, a pomoc w znalezieniu mu lepszego domu. Zależy nam na dobru psa i chcemy oddać go w lepsze ręce osobie, która poświeci mu więcej czasu i cierpliwości niż my.

Dziękuję

Last edited by emka; 06-05-2014 at 22:11.
emka jest offline   Reply With Quote