Brrr... ilekroć czytam o problemach z lękiem separacyjnym cieszę się, że mnie ten problem ominął. Przy odsetku wilczaków z tym problemem, musiałam mieć wielkie szczęście. Wydaje mi się, że to dzięki obecności Tamlina w domu. Tak naprawdę Baldur prawie nigdy nie zostaje sam w mieszkaniu, bo ma stałego kompana. Natomiast wszystko to co w nim zapewne buzuje jak nie ma domowników, odbija sobie na nas a nie na meblach. Już nie pamiętam jak to jest tak na luzie wejść do mieszkania
Najpierw trzeba się mocno przygotować psychicznie i fizycznie, żeby nie mieć powybijanych stawów i zębów...miłość wiczaka potrafi być bolesna