Prawie - królik rodziców.
Baaj chciał go wypuścić z klatki, królik za to był zainteresowany, co to takie wielkie i narwane, ale nie ryzykowaliśmy spotkania luzem - trochę za dużo zamieszania i za rzadkie spotkania, ale może kiedyś. Ważne, że dla Baaja to duże i fajne futerko. Dobrze, że jednak nie nauczyłam Baaja otwierania klatek psich.
Od zewnątrz.