Quote:
Originally Posted by Rona
Cały szkopuł polega na tym, żeby psa nauczyć noszenia kagańca. Z naszą burą poszło łatwo - kiedy miała coś 6 mies. zrobiliśmy kilka prób w domu po 2 - 10 minut, a potem na "głęboką wodę" - czyli godzinna jazda tramwajem w kagańcu Chopo (suka husky lekko rozgięty) na czczo + pyszne smaczki. Chopo znakomicie nadaje się do nauki, podobnie jak ten od Imbusa/Liskamma, bo łatwo pakować do nich smaczki w czasie ćwiczeń
|
Podpisuję się w pełni, zwłaszcza z tymi smaczkami - chyba w żadnym kagańcu tak swobodnie nie można psa futrować żarciem jak w fizjologu
Chciałam jeszcze poruszyć jedną kwestię, która na innym forum wywołała niemałą burzę z banami włącznie
Kagańce Maszer i Chopo, choć niby takie same, troszkę się różnią - ta skóra wykorzystywana do pasków jest różnej jakości, przez co
teoretycznie te drugie wydają się być dłużej żywotne
Osobiście od roku mam Chopo, jestem bardzo zadowolona z niego, chociaż na początku trudno jest się przyzwyczaić do "wiadra" na psie