Quote:
Originally Posted by avgrunn
Moj jamnik i sunia mieszaniec przezywaja burze tak samo jak Uro, czyli maja gleboko w nosie, nasz owczarek sie boi, ale nie bal sie zawsze, strach wszedl kolo 6 roku zycia, podejrzewam ze wtedy musial piorun gdzies obok huknac.
|
A u nas burze, huki, wystrzały, fajerwerki itp. olewa TYLKO Cresil. Cała reszta trzęsie portkami, Basta wpada w prawdziwą panikę nawet jeśli burza jest kilkanaście (a czasami kilkadziesiąt) kilometrów od nas.
Za to Cresil burzę olewa, w sylwestra był zaciekawiony, a bywał i na rekonstrukcjach historycznych, gdzie huk był przeokropny (na ostatniej, na której byliśmy bylo naprawdę WYJĄTKOWO głośno - ja ledwo to zniosłam) i jego jedyną reakcją było oglądanie przedstawienia z wielkim zainteresowaniem
Czytam ten wątek i sama nie wiem co myśleć, bo w naszym wypadku wilczak to najodważniejszy pies w stadzie. Owszem - przy okazji najbardziej czujny i najbardziej żywo reagujący, więc może sprawiać wrażenie neurotyka, jeśli się wnikliwie nie przyjrzy jego zachowaniom.... ale zdecydowanie najodważniejszy członek naszej gromady (bo i najbardziej ciekawski).