View Single Post
Old 03-10-2012, 21:17   #14
makota
Member
 
makota's Avatar
 
Join Date: Mar 2011
Location: Świętokrzyskie/Kraków
Posts: 664
Default

Quote:
Originally Posted by Rybka View Post
Osobiście jestem przeciwniczką BARFa u szczeniąt. Powód jest prosty- brak możliwości przeanalizowania ilości i jakości podawanych składników (witamin, minerałów, stosunku Ca:P, aminokwasów itp.). To moje osobiste, bardzo prywatne zdanie.
W suchych chrupkach (dobrej jakości) mam pewność, że grupa mądrych ludzi dobrała skład tak, żeby zapobiegać niedoborom i uwzględniać potrzeby danej grupy psów.
Ale tu nie upieram się przy swoim bo mądre skomponowanie diety jest możliwe w warunkach domowych- jednak wymaga ogromnej wiedzy i skrupulatnych wyliczeń- kiedyś spróbowałam i wiem, że to nie dla mnie...
Co do skorupek- są świetnym źródłem wapnia. Wapń odpowiada za prawidłowy wzrost KOŚCI (nie stawów). Wiadomo (wbrew obiegowej opinii starszych lekarzy), że nadmiar wapnia może spowodować przedwczesne zamknięcie chrząstek stawowych i problemy ze wzrostem. W związku z tym nie należy go suplementować jeżeli nie ma objawów niedoboru, a przed rozpoczęciem zbadać poziom Ca i P we krwi, żeby się upewnić czy to na prawdę konieczne.
Co do CHRZĄSTEK (nie kości)- ich stan, sprężystość i jakość mazi odpowiada za to czy nasz pies będzie miał w przyszłości problem z chodzeniem (dysplazje, zwyrodnienia). Tu wpływ ma kilka czynników: geny (ale to "działka" hodowców), mikrourazy (skoki, intensywne trenowanie, częste zmiany tempa i kierunku ruchu, bieganie po śliskich powierzchniach itp.), odżywienie chrząstek (chondroprotetyki).
Więc ja tu się w całej rozciągłości zgadzam z postem Anuli- u nas wyglądało to tak samo od punktu 1 do 6. Tylko ja jeszcze dodałam siódmy- nie jestem zwolenniczką karmienia psów tylko drobiem, więc co drugi worek karmy jest u nas na jagnięcinie (właściwie ostatnio karmię tylko jagnięciną- ale karmy bogate w gluko i chondro są najczęściej na kurczaku, więc jak Shey był mały tylko takie jadł- suplementowałam go do około 15go miesiąca).
Pięknie dziękuję za tak obszerną odpowiedź!

Właśnie... poruszyłaś ważną kwestię, która jest dylematem dla wielu właścicieli szczeniaków. My tez zdajemy sobie sprawę z tego, że zbilansować dietę jest trudno, dlatego wiele osób decyduje się na gotową karmę, a dopiero potem przechodzi na BARFa. Jednak zdecydowaliśmy, że mimo wszystko wolimy surowe... ja z racji posiadania innych niż wilczaki psów, jestem aktywnym użytkownikiem dogomanii, a tam "obserwuję" różne psy (również szczeniaki) na surowym i między innymi przez to zdecydowałam, że - jednak BARF. Bardzo dużo osób martwi się o dobre ułożenie jadłospisu szczeniakowi, ale mimo wszystko duża część właścicieli decyduje się na surowiznę... i dobrze na tym wychodzą. Jest np. na forum hodowczyni labradorów, która odchowuje całe mioty na BARFie, a psy są okazami zdrowia i nie mają żadnych problemów ze stawami w dorosłym życiu, a jakby nie było są to ciężkie psy, mocno obciążone dysplazją w rasie
I to mimo tego, że nie biega w kółko na badania co i jak zbilansować... dużo jest takich przypadków, dlatego ja ufam, że młodemu to tak czy inaczej na zdrowie wyjdzie. Pilnujemy po prostu, żeby dostawał odpowiednią do swojej masy ilość żarełka i żeby mniej więcej zachować stosunek mięsa do kości i warzyw, a dieta ma być możliwie najbardziej różnorodna.

Edit: Ano i jest jeszcze jedna kwestia - wielu właścicieli decyduje się na karmę z powodu hormonów, że niby w gotowych karmach jest samo "ekologiczne" mięso


Quote:
Originally Posted by jefta View Post
mnie zastanawia czy dobrego genetycznie psa da sie zepsuc? przeciez tysiace psow je `trociny`, biega, skacze, slizga sie,przepycha sie z psami i maja zdrowe stawy do późnej starości, czyli ich zaprogramowanego rozwoju stawów złe prowadzenie nie psuje.


ja sie bałam bardzo, dawalam suplementy (msm,glukozamina,chondroityna), duzo plywalismy, min. roweru, min. zabaw z psami, a suka wynalala sobie niezawodny sposob zwracania mojej uwagi-właziła na meblościankę (ok.2m) i zeskakiwała rozjeżdżając się na panelach zawsze sie zrywalam ale nie zawsze zdążyłam złapać w locie + skoki przez murek 1,2m pelnym pedem
Ja zaczęłam się nad tym zastanawiać kilka dni temu, kiedy prześwietliliśmy stawy Basty... czyli psa, który jako szczeniak najprawdopodobniej nie był szczególnie zadbany.
Wątpię, żeby ktoś kogo stać na pozbycie się psa poprzez wyrzucenie go na parkingu z samochodu, był szczególnie odpowiedzialnym właścicielem w kwestii żywienia szczeniaka, albo pilnowania go, żeby się przypadkiem nie ślizgał na podłodze, albo nie skakał....
Kiedy znaleźliśmy Bastę miała ok. 9 miesięcy - była wychudzona, zakleszczona, zarobaczona i miała matową sierść. Jednym słowem NIE BYŁA zadbana - a stawy jak się okazało HD A

Zresztą Margo chyba o tym gdzieś pisała, że chcąc z populacji całkowicie wykluczyć dysplazję, należałoby szczeniaki "zamęczać na śmierć" i potem do hodowli używać tylko tych, które mają zdrowe stawy - bo jeśli pies jest genetycznie całkowicie "czysty", to dysplazja nie pojawi się nigdy.
Ale jeśli w genach coś się kiedyś pojawiło i pies ma predyspozycje do ujawnienia się lekkiej dysplazji, to poprzez nadużywanie stawów w młodości dysplazja może wyjść nawet u psa, który odpowiednio pilnowany miałby perfekcyjne HD.
O ile się nie mylę to działa to też w drugą stronę - tzn. pies, który jest genetycznie obciążony dysplazją nigdy nie osiągnie rezultatu HD A, nawet gdyby na niego chuchać i dmuchać w młodości.

Także możliwości jest wiele, ale wiadomo - lepiej zapobiegać niż leczyć
__________________
CRESIL II z Peronówki - wd
Całe stadko: 2011 2012 2013

Last edited by makota; 03-10-2012 at 21:58.
makota jest offline   Reply With Quote