smutna to wiadomość. Trzymam za Narsilka kciuki. Niestety brzmi to naprawdę jak "ataki" Wondery. U niej są już sporadyczne, ale ciągle się zdarzają. Bo wielu konsultacjach lekarskich, szukaniu info w internecie ciągle nie wiem więcej niż w momencie zakładania tego wątku. Jedyne co wydaje się coraz bardziej prawdopodobne, to kwestia wyładowywania napięć psychicznych. A psychoanalityka psiego znaleźć mi się nie udało