Dziękuję za podpowiedź. Nie byłyśmy z weterynarzem, ale wtedy i tak nie mógłby stwierdzić zagrożenia życia. Nie było minusowych temperatur ani śniegu. Psy wychudzone nie są. Aktualnie może się udać. My działamy jeszcze jako osoby prywatne, ale byłyśmy tam z jedyną organizacją na terenie i to oni składali wniosek.
|