Hm.. ja powoli układam plany. Chętnie wpadnie na czeski obóz wakacyjny, o ile Cora nie będzie szalała z cieczką w tym czasie - teraz po szczeniakach nic nie wiadomo.
Muszę przyznać, że historyczne imprezy bardzo mnie ciekawią, to i tam postaram się zajrzeć.
Wystawy z Corą odpadają do czasu, kiedy schudnie i obrośnie futrem. Chociaż... ona i tak ich nie lubi, wiec jeśli już gdzieś będę to z małym.
Mimo wszystko preferujemy spotkania i tym podobne imprezy.