Quote:
Originally Posted by magdalena
Pomimo moich nagabywań, pies był 2, 3 razy w mieście, był raz na szkoleniu ale pies zareagował źle , właściciel się wycofał, nie wiem co mu poradzić, jestem w kropce.
|
Przepraszam przy okazji za mala litere w imieniu powyzej
Madzia - nic nie poradzisz niestety. Pomijam juz, ze przez internet nikt psu nie pomoze.. ale z tego co piszesz, to wlasciciel sam nie do konca czuje potrzebe robienia czegokolwiek. Krakow to nie jest Sahara i nie posiada tylko jednej szkolki dla psow. Wiec nawet jesli raz zle trafil to powinien byl szukac dalej.Tym psem najparwdopodobniej nikt sie nie zajmowal a problem tez nie dotyczy psa i checi pomocy psu a pokazuje jedynie obawe o siebie, czy bliskich (bo co jak ugryzie czlowieka?). Smutne to.. Nie trzeba koniecznie psa szkolic w jakims zakresie ale wypadaloby go zywczajnie wychowywac, byc z nim.. pokazywac mu swiat i jego reguly...
jak ktos chce ozdobe ogrodu to lepiej aby kypoil krasnale ogrodowe ;/
jesli mnie pamiec nei myli to artey byl sczezniakiem o zajebistym charakterze.. co wiec trzeba zrobic aby doprowadzic go do dzisiejszego stanu?
Albo wlasciciel zauwaz6y, ze pies to istota czujaca i potrzebujaca kontaktu albo.. dobrze sie to nie skonczy, zwalszcza dla psa