Quote:
Originally Posted by jefta
Gia na ezgaminy pojedziemy do Lukovej jak Kalinka wyjdzie z pieluch. Na obozie to tak jest, ze nawet jesli nie chodzisz na treningi to caly dzien cos sie dzieje, w nocy psy wyja, pijaki spiewaja i pies tak na pol gwizdka wypoczywa, a na egzaminie masz wymieta szmatke a nie psa, ktory daje z siebie wszystko.
|
Zalezy o jaki egzamin chodzi - do ZZO i ZOPki "z doskoku" bym nie podchodzila. Bo czesto jest tak, ze przygotowujesz sie, jedziesz na egzamin, a potem jakas czarna owca psuje wszystkie zadania grupowe startujac do twojego psa. A pamietajmy, ze w takich przypadku zero punktow obrywaja oba psy. I ten, ktory sie wylamal i ten, ktorego wylamano.
Ja tak "zawalilam" egzamin ZPU1 z Juziem, ktory wszystko zaliczyl super, a na koniec zostal zaatakowany przez psa panienki, ktora nie miala ochoty przygotowywac sie z nami do egzaminow, bo przeciez "ona nie musi - jej pies wszystko wie i jest super wyszkolony".