Dyskusja na temat suk w cieczce, zwlaszcza na wystawach to temat=rzeka, podobnie jak kopiowanie uszu i ogonow, karmy czy sterylki. Ile osob, tyle opinii. Poki nie mialam samca temat dla mnie nie istnial, ale majac w domu chodzacy testosteron juz wiem :P I wlasciwie jedyne, czego oczekuje od ludzi prowadzacych suke w cieczce to KOMUNIKAT oraz, w miare mozliwosci, trzymanie sie ciut z boku.
Gdy idziemy na trening to zaraz na wejsciu wiemy, na ktora suke mamy uwazac
Oczywscie przewodnik takiej suki tez pilnuje aby nie zalatwiala sie ona w obrebie cwiczaka. Wszystko sie da- wymaga to oczywiscie od nas wiecej wysilku ale sie da
Waleniem w leb osiagniemy, owszem jakis skutek- najczesciej csujacego psa i znacznie gorszy kontakt z nim... jesli komus o to walsnie chodzi....