View Single Post
Old 12-05-2014, 18:06   #86
emka
Junior Member
 
Join Date: May 2014
Posts: 30
Default

Co do hodowczyni to nie czepiamy sie jej, dlatego na samym początku też nie chcieliśmy podawać skąd jest szczeniak, żeby nikomu nie robić jej antyreklamy. Po prostu źle się to wszystko zaczęło a chęci dojścia do kompromisu spaliły na panewce, kontakt się urwał. Zostaliśmy niezbyt dobrze potraktowani no i wyszły tez jej male kłamstewka na jaw.

Nie ukrywam dużo w tym wszystkim jest też naszej winy. Mam nadziej że ten wątek ustrzeże wielu przed bezmyślnym zakupem psa przez internet. Zrobiliśmy błąd i przyznaliśmy się na forum publicznym do tego nie kryjemy się z tym i puki co walczymy.

Pracuje z nim dzień w dzień. Przetasowaliśmy sobie życie równo, zrezygnowałem z wypadów ze znajomymi, z żona żyjemy osobno, ja chodzę na długie spacery po łąkach lasach, mam wycieczki rowerowe itpe. Mieszkam jak jakiś narkoman, pełno tu porozrywanych pudeł z naszymi rzeczami, wiader, pogryzionej folii, zastanawiam się czy jest sens robic ten remont dalej czy poczekać aż pies wyrośnie albo może zniknie. Fekalii na szczęście już nie ma, pies tylko szczeka ale najdłużej był może z 15min. Balkon może i niebezpieczny ale trudno, na razie Astro nie planuje wyskakiwać a widzę że to mu pomaga działa na niego jak TV. Zresztą nie wierze żeby pies chciał skakać z 4 piętra na asfalt ale to w końcu Wilczak.

Bilans z dzisiejszego dnia, przegryziona ostatnia smycz i na światłach rozerwał jakieś starszej kobiecie torbę z zakupami (aromatyczne mięso) moja wina nie zauważyłem i stanęliśmy na czerwonym obok staruszki, było mi głupio jak cholera. Teraz Dziku szarpie ucho wołu a ja mam chwile przerwy.

BTW, takie pytanie na boku:
Pewien znajomy mi mówił że husky i labrador mają tak samo, czy to prawda?
Bo jak ja staram sie komuś wytłumaczyć że z Wilczakmi jest nieco trudniej to patrza sie na mnie jak bym na siłę szukał usprawiedliwienia dla siebie.
emka jest offline   Reply With Quote