Quote:
Originally Posted by avgrunn
I o tym mowie, to jak sie zachowal bylo super. Naprawde sie cieszylismy, gdyby zwial to mielibysmy problem i fatycznie moglabym nazwac swojego psa strachliwym. Ale z drugiej strony ma swoje fochy, bylas w Lodzi, widzialas, zreszta kto nie widzial filmik wciaz wisi w sieci i jak mowilam ma swoje ale do niektorych ludzi. Nie mowie o spojrzeniu, chodzi mi o wgapianie sie i robienie wielkich oczu przy jednoczesnym lekim nachylaniu sie w kierunku psa, naprawde sporo osob to robi i tego menda nie lubi, nie lubi nachalnosci.
|
Nie mylmy rozbisurmanienia naszego Pimpusia z ułomnością charakteru
Zawsze powtarzam, że po to mamy psy, ab je rozpieszczać i skutki tego zbieramy tu i ówdzie
Za wybryki naszego psa w ringu (i w innych miejscach) możemy winić siebie, bo to my jesteśmy odpowiedzialni za respektowanie przez psa granic, jakie mu narzucamy (lub nie), za spartolony charakter, z którym mimo intensywnej pracy, niewiele możemy zrobić-już niekoniecznie. Parę postów wyżej Joanna napisała: z pustego i Salomon nie naleje
Grin - tak jest! Ognicho, wydruk wzorca i "bez pół litra nie robieriosz"
(się mi przypominają spotkania szkoleniowe, próby zakumania przekazu, jaki się daje klikerem, dopiero praktyka pokazała, kto i co rozumie (albo nie rozumie)