View Single Post
Old 16-06-2011, 18:35   #26
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Quote:
Originally Posted by avgrunn View Post
My zesmy parszywie dlugo czekali na wyjscie poza ogrodzenie i miejskie spacerki. Dopiero jak wszystkie potrzebne szczepienia byly i weterynarz zezwolil wtedy Uro zaczal poznawac swiat. No ale z drugiej strony zle nie mial. Mogl pobiegac po ogrodzie, kumpli do zabawy mial, ludzi na oczy czesto widywal. Mysle ze to prywatna sprawa czy chce sie poczekac czy nie, ja postanowilam ze nie bede kusic losu.
My też nie kusiliśmy losu. Na początku na spacerach nosiliśmy sucz na rękach, (w torbie nie chciała siedzieć ). Szliśmy z nią na przystanek, spacerowali po ulicach, koło stadionu w trakcie meczu, jeździła jeden lub dwa przystanki tramwajem, na rękach naturalnie. Zabieraliśmy ją też do pobliskich zaprzyjaźnionych sklepów, czasem puszczaliśmy ją w ogrodach znajomych, albo na trawnikach w obrębie jakiś instytucji, gdzie normalnie nie wyprowadza się psów. W intensywniej socjalizacji pomagali nam przyjaciele, sąsiedzi i Magda z Tomeczkiem i Blitz.

Nasz wet był rozsądny i ograniczył kwarantannę do absolutnego minimum. Uczulił nas też, żeby w trakcie pierwszych spacerów miejskich prowadzić szczeniaka raczej środkiem chodnika.
__________________

Rona jest offline   Reply With Quote