View Single Post
Old 10-03-2009, 20:28   #14
wilczakrew
Senior Member
 
Join Date: Dec 2007
Posts: 1,265
Default

Ja opowiem też pewną historię, jaka została mi opowiedziana w zeszłym roku przy okazji pobytu w Bieszczadach.

Jednak zanim to zrobię powiem, ze ja swojego Wilczaka mam dzięki wolfdogowi. Pomimo tego, ze mam znajomych w Czechach i to do nich zwróciłem się o pomoc w znalezieniu szczeniaka to właśnie od nich dostałem czeską wersję wolfdoga.
Dopiero później dowiedziałem się, kto jest autorem strony i do dziś czerpie z niej bardzo dużo przydatnych informacji pozwalających właściwie układać mi mojego Wilczaka. To właśnie tym osobom zawdzięczam swoją wiedzę, spostrzeżenia i to jak mam się uczyć tej rasy. Tak uczyć, bo Wilczaka należy umieć czytać i zrozumieć.

Wracając teraz do mojej historii. Będąc w Bieszczadach praktycznie kilka kilometrów od słowackiej granicy w prywatnym domku bardzo przemiłych osób, na kompletnym pustkowiu i odludziu. Właściciel był bardzo zafascynowany Czamborem i wieczorami dużo opowiadał mi o wilkach jak i o takich wyglądających troszkę inaczej i też tak sie zachowujących. Mówił wtedy, ze bardzo przypominają mu z zachowania mojego psa. Osobniki te bardzo blisko podchodziły pod gospodarstwo jednak nie polowały i zbytnio nie bały się ludzi. szperały po śmietnikach. Pierwsze takie spotkanie miał we wczesnych latach, 60 jako dziecko w ogrodzie gdzie natknął się na jak twierdził śpiącego wilka. Oczywiście zamarł w bezruchu, a osobnik spojrzał na niego wstał i odszedł sobie dalej. Później, jako już nastolatek, gdy pracował przy wyrębie lasu bardzo często przemierzał kilkanaście kilometrów nocą do miejsca wyrębu. Bardzo często tez był odprowadzany przez wilka. Często podchodził bardzo, blisko kiedy zostawiał mu jedzenie. Inni opowiadali mi również o swoich znajomych, co mieli takie oswojone wilki u siebie na zagrodzie. Zaczepiało mnie dużo starszych ludzi i opowiadało różne inne historie. Praktycznie nikt tam nie wiedział, ze to jest pies. Wszyscy myśleli, że to wilk, nawet turyści na szlaku. Po kilku dniach zaczeło mi przeszkadzać to ciągłe zaczepianie bo nie bez powodu wybrałem taką wiochę.
Właściwie to ja wszystkim tłumaczyłem, ze to jest taka rasa i jakie były jej początki. Sam sie później zastanawiałem czy to były jednak wilki czy psy w wilczej skórze w tych historiach.

Nie umniejszając nikomu, ale musze stwierdzić, ze nie ma to znaczenia, kto był pierwszy. Ważniejsze jest to, jaką dysponuje wiedzą i czy sie chce nią podzielić z innymi. Zgodzę się z Małgosią, ze nie koniecznie posiadacz jakiegokolwiek zwierzęcia od długich lat dysponuje większą wiedzą od pasjonata. Nie bez powodu mówimy, ze uczeń przerósł mistrza i to nie jest aluzja do nikogo.
wilczakrew jest offline   Reply With Quote