View Single Post
Old 19-02-2014, 11:04   #5
z Peronówki
VIP Member
 
z Peronówki's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Późna
Posts: 6,995
Send a message via MSN to z Peronówki Send a message via Skype™ to z Peronówki
Default

Quote:
Originally Posted by Bura View Post
Patrząc na fachowość niektórych szkoleniowców i brak obeznania w temacie szkoleniowym, dobrze by było, gdybyśmy mieli świadomość, jak łatwo wilczaka "skaleczyć". Jeśli taki kursik u tego nieszczęśnika trwał długi czas, to naprawianie go potem jest ciężkie...
Zdarza mi się słyszeć o polskich szkółkach...
Zapewne są dobre dla wielu ras, ale czy na pewno dla wilczaków?....
Wybór dobrej szkoły nie jest prosty...
Tu jest chyba kilka problemow zebranych do kupy... I nie dotyczy to niestety tylko Polski...

Po pierwsze brak norm. Szkoleniowcem moze zostac kazdy... Wiadomo jak tFurczy w internecie moga byc hodowcy (reklamujacy jako super-czempiony psy, ktore danej rasy prawie nieprzypominaja), wiec chyba nie zdziwi, ze podobnie jest ze szkolami i szkoleniowcami.

Z tego wynika brak wiedzy. Tu jako przyklad dam pana od Imina... Zamiast do szkoly zwiazkowej z egzaminem PT zdecydowali sie szkolic psa u "speca". Pan-spec reklamowal sie jako byly policjant. Tu ludziom powina sie zapalac czerona lampka, bo wiekszosc "eks-policjantow-szkoleniowcow" to nieloty, ktore uzywaja tego hasla, aby nabijac sobie ilosc psow na stacjonarkach... Poziom szkolenia w policji jest wysoki i wychodza z niej takie perelki jak Waldek, ale tona one w morzu pseudo-policyjnych-eks-specow, ktorzy lubuja sie w metodach z epoki kamienia lupanego... Na serio masa psow wyszla od nich okaleczona psychicznie (i najzwyczajniej niebezpieczna). Bardzo czesto eks-policjanci oferuja szkolenia stacjonarne (psa oddaje sie na jakis czas szkoleniowcowi). Niestety uzywane metody to czesto zwyczajne znecanie sie nad psami i odbiera sie psy-psychole.
O ile sie nie myle pana-szkoleniowca od Imina poznalam na egzaminach zwiazkowych. Przyjechal z ONkiem szkolnym stacjonarnie i jego wlascicielami... Strasznie sie przy nich puszyl i chwalil... Ale jego widok na placu to byla zenada... Facet za bardzo nie wiedzial nawet jak wykonuje sie i wykancza poszczegolne komendy... No, ale panstwo od ONka patrzyli w niego jak w obrazek...
Wideo z tego tematu tez nie bylo krecone ukryta kamera. To filmik, ktory umiescil sam szkoleniowiec chwalac sie swoimi metodami "szkolenia" psa.

Trzecia sprawa - szkoleniowiec to nie Bog. Mozna z nim polemizowac Jesli nie chce odpowiadac na pytania, to go zegnamy. Jesli ma racje to sie wytlumaczy i przekona nas do swoich metod... Pamietam metode oduczania wilczaka strachliwosci. Przywiazuje sie go do plotu i bije tak dlugo, az zacznie sie odgryzac i atakowac. I idzie sie w tym kierunku, a pies nabiera pewnosci siebie. Lub raczej uczy sie, ze agresja moze osiagnac swoj cel...
Otrzymuje sie psa kaleke, ale na wlasne zyczenie. Bo kto to pozwala na znecanie sie nad wlasnym psem... Metody, ktore nam wydaja sie zle czesto rzeczywiscie sa zle...


Nabrac niestety czlowiek daje sie latwo... "Starzy" wyjadacze pamietaja pewnie sprawe drugiego wlasciciela Botisa. Byl to niemiecki ekspert od psow agresywnych. W zaglebiu Ruhry prowadzil szkole dla psow problematycznych. Zapraszano go do TV. No jak nie oddac tak doswiadczonej osobie psa, ktory nie ma jakis mega problemow...
Potem okazalo sie, ze to nie szkoleniowiec a idiota, ktory ma gadane. Pan wydmuszka - wielka otoczka, zero tresci. Niestety luziom rozwiazaly sie jezyki dopiero, gdy podnieslimy temat na forach (wczesniej tez bylo spijanie sobie z dziubkow).

Botis wyszedl z tego obronna reka. Lub raczej lapa. Gorzej skonczylo sie cos takiego dla czeskiego psa. Mial problemy z agresja wobec obcych. Pilnowal terenu jak kaukaz. Jego adopcji podjela sie szwajcarska specjalistka od psow problematycznych. Wiedziala co brala, bo nikt nie ukrywal przed nia tego jaki jest pies... Drugiej nocy zostawila go... luzem na ogrodzie, wiedzac, ze w nocy do domu wraca jej brat, ktorego pies jeszcze nie poznal. Jak to sie skonczylo mozna sobie wyobrazic (nie, nikogo nie zabil, ale powaznie pogryzl). Hodowczyni odmowila zabrania psa do siebie, wiec zostal uspiony.

Przykladow, gdy szkoleniowcy wykazuja sie totalna glupota jest wiele. Problem w tym, ze to tez jest przyczyna dlaczego wiele z mega-problematycznych i takze uspionych psow to sa/byly psy "po szkoleniach"...

Oczywiscie szczegolna uwaga potrzebna jest przy szkoleniu na obrone. Bo to tam siega sie do czegos co w zlych rekach moze wymknac sie spod kontroli...
__________________
.

'Z PERONÓWKI'
FACEBOOK GROUP
z Peronówki jest offline   Reply With Quote