Quote:
Originally Posted by anula
makota, ja tam wetem nie jestem (a Rybka jest, i to wetem z wilczakiem , wiec chyba warto posluchać, co ma do powiedzenia),
|
Wiem, dlatego z niecierpliwością czekam na jej opinię
Zauważ, że kiedy Rybka napisała o suplementach, to nie wiedziała jeszcze o tym, że Cresil je BARFa, dlatego wolę poczekać
Edit:
Quote:
Z wlasnego doswiadczenia moge napisac:
1. dawalam regularnie do 1,5 roku suplementy (chondro i gluko, wapnia NIE!)
2. Co pare dni porcyjka kurzych łapek
3. kości cielęce
4. Starałam sie oszczędzać gnoja (chociaż Wondera siała na spacerach dywersję)
5. Na rower szlaban do w/w wieku
6. Geny (akurat na to nie mialam wplywu, ty tez nie )
BARF na serio do psiej diety wprowadzilam dopiero po 1,5 roku zycia Biesa
|
Czekałam chwilę na konsultację z Bartkiem, bo nie byłam pewna, czy dobrze zapamiętałam, a to on ma z układaniem jadłospisu małego więcej wspólnego niż ja
Numeruję, żeby było łatwiej odczytać odpowiedzi
2. Z tego co my się dowiedzieliśmy, to akurat glukozamina z kurzych łapek jest ponoć nieprzyswajalna dla psów (mówię to na podstawie informacji z forum barfnyswiat.org), dlatego przerzuciliśmy się na świńskie "łapki" i to w nich pokładamy nadzieję
(oczywiście nie tylko w nich)
3. Kości cielęce dajemy, panewki są super
4. Też staramy się oszczędzać... gorzej, że on sam siebie nie chce oszczędzać...
5. Wiemy, wiemy
6. Geny mamy akurat fajne, mam nadzieję, że zdrowe stawy rodziców "objawią" się także u Cresila
A BARFa "zaczęliśmy" już teraz z kilku powodów - po pierwsze wszystkie nasze psy są karmione surowym; po drugie uważamy, że to najzdrowsza dieta dla psa (różnica zauważalna gołym okiem po przestawieniu psów na BARF); po trzecie - Margo u siebie karmi maluchy surowizną, więc przewód pokarmowy przyzwyczajony
Jedyny problem to zbilansowanie tej diety... jak karmimy dorosłe to nie przywiązujemy aż takiej wagi do różnorodności posiłków - jakby nie było, nie rosną już, więc jeśli kilka dni pod rząd zjedzą to samo to znaczącej krzywdy im to nie uczyni... gorzej ze szczeniakiem, bo "buduje się" z tego co zje, dlatego skaczemy przy nim teraz jak przy jajku, a ja latam po mięsnych i szukam jakichś rarytasów
(Ludzie zwykle patrzą na mnie, jakbym trzymała w domu niedźwiedzia... bo kupowanie mięsa dla 4 psów, w tym dla szczeniaka, który zjada wagowo więcej od Basty to naprawdę ciekawy widok
)