U mnie nieco podobnie jak u Sebastiana. Co prawda mieszkamy na prawie wsi, ale Varg i tak zabardzo do koni i krów nie jest przyzwyczajony, bo ich w sumie tutaj jest niewiele. Jak wychodzę z nim na spacery to zazwyczaj muszę przejść przez pole z krowami. Na początku trochę się do nich wyrywał, a teraz bardziej go interesują ich placki niż one same
Natomiast koń, to - tak jak i u Taro - taki super duży pies dla Varga...
A jak się widzi super dużego psa, to trzeba oczywiście na niego nakrzyczeć
Pozdrawiam