View Single Post
Old 02-01-2012, 01:54   #8
maria
Junior Member
 
maria's Avatar
 
Join Date: Mar 2010
Posts: 170
Default

Macia, całkiem możliwe, że inne warunki musi posiadać schronisko prywatne, a inne gminne, tego niewiem, bo zakładaniem schronisk zajmowałam się w innych czasach, wtedy powstawały one praktycznie na dziko, potem się formalizowały i ulepszały. O tym, że warunki w innych dziedzinach są różne dla urzędów, a inne dla osób fizycznych, wiem z doświadczenia, i dla osób fizycznych zawsze są te wymogi zaostrzone bardziej niż dla urzędów, więc być może i w zakresie schronisk jest podobnie, ale tego niewiem, to tylko podejrzenia.
Nie musi być własne krematorium, może być podpisana umowa z odpowiednią jednostką zajmującą się utylizacją padliny.
Mówisz, ze nie musi być budynek, a moga być kontenery mieszkalne. Jeden kontener mieszkalny 18m kwadratowych to ok. 11tys zł netto. 18m kw to zaledwie jedno pomieszczenie, a potrzeba minimu: izolatkę, salę operacyjną, magazyn, biuro, łazienkę, czyli 4 kontenery. No to mamy prawie 50tys zł. Za 50tys można kupić na wsi gotowe solidne budynki gospodarcze, i nie bać się, ze salę operacyjną zdmuchnie wiatr przed operacją. Te "tylko kontenery" to właśnie spora inwestycja, a obawiam się, że 4 to i tak mało, bo ciężko trzymać w jednej izolatce koty i psy, psy chore z psami zdrowymi, które trafią na kwarantannę, gdzieś jeszcze trzeba myć miski, mieć zaplecze sanitarne na chemię. Tak czy siak, pomieszczenia to spora inwestycja, nawet, jesli to są tylko kontenery. Niewiem jakie są wymogi dla sali operacyjnej, ale podejrzewam, ze musi być wyłożona płytkami?
Nie twierdziłam, ze lepiej wozić psy za każdym razem do weterynarza. Weterynarz może przyjeżdżać codziennie na przykład na 2godziny, a na zabiegi chirurgiczne można zawozić psy w lepsze miejsce, gdzie jest sprzęt i mozliwość zdiagnozowania choroby, bo stół operacyjny to jeszcze nie wszystko co potrzebne do operacji... Bez sensu najpierw rozcinać a potem szukać dolegliwości, czy składać kości bez prześwietlenia...
O zaostrzonych warunkach wiem tylko od osób, które próbowały takie prywatne schroniska zakładać, nie mam 100% pewności czy wszystko wygląda tak poważnie jak te osoby mówiły, ale napewno nie byłyby one pełne emocji opowiadając o problemach, gdyby ich nie napotkały.

Osobiście jestem za tym, aby nie było tyle zaostrzeń bo mogłoby powstać wiele małych schronisk, lepiej doglądanych, mniej przepełnionych, tworzonych przez ludzi z pasją do tego. Kto widzi biznes w obozach koncentracyjnych i tak przez te problemy przebrnie, ale osoba kochająca zwierzęta, która chciałaby zajmować sie tym z wielkiego serca, ma teren, budynki, wolne środki, napotykając tyle barier administracyjno-prawnych odpuści sobie walkę. "Biznes" jest wtedy, gdy kilka tysięcy psów nie ma dachu nad głową, jest niedożywione, schorowane, rozmnaża się i żyje w brudzie, ale ten "biznes" tworzy właśnie ilość. Z 40 psów nie da się już zrobić "biznesu" dlatego możliwośc otwierania małych legalnych schronisk jak najbardziej wpłynie na to, że będą one prowadzone przez ludzi z miłości do zwierząt, a nie dla pieniędzy.
Oczywiście warunki prowadzenia powinny być określone i kontrolowane, ale nie wygórowane na tyle, by postawanie takich schronisk graniczyło z cudem. Wybetonowany teren obozu koncentracyjnego ma swoje uzasadnienie, ale wybetonowanie 1 hektara terenu pod 30 psów moim zdaniem już nie ma sensu, a ustawodawca nie określa warunków z uwzględnieniem ilości terenu i ilości psów, od razu zakłada, że powstająca jednostka to będzie obóz i musi być wybetonowany.
Gaga, wydaje mi się, że na takiej działalności nie da się zarobić, ale jesliby się dało, byłoby super, i nie miałabym za złe żadnej osobie prywatnej, jesli by jej coś z takiej działalności zostało, pod warunkiem, ze to co zostaje, nie zostaje na zasadzie "nie leczymy tego psa bo leki za drogie" czy "nie sterylizujemy, bo jeśli, to nam nic nie zostanie", ale jeżeli psy są pielęgnowane, najedzone, leczone, a schronisko jest czyste, to niechby im tysiące zostawały, byle tylko te psiaki były zdrowe, najedzone i miałby dach nad głową. Nawet Owsiak i jego drużyna mają świetne zarobki z tego, ze masę dzieci używa do zbierania kasy na ulicach, i nikt go nie potępia, wręcz przeciwnie, każdy stawia na piedestał. Dlatego ja też nie miałabym nic przeciwko, jesli ktoś by na tym całym czynieniu dobra zarabiał, bo przecież poświęcając cały swój czas dla zwierząt ta osoba też musi coś jeść i opłacać rachunki. Ale zawsze znajdą się cwaniacy, którzy nie kochają zwierząt a jedynie wyczują kasę, będa zbierac na samochód kosztem szczepionek, higieny czy leków, no ale od tego przecież są kontrole, by jakieś nieprawidłowości wychwytywać i naciągaczy eliminować. Zgroza, gdy taka kontrola przebiega dopiero wtedy, gdy w schronisku jest już 4 czy 5 tysięcy psów! bo nawet w przypadku nieprawidowości nie można zamknąć takiego schroniska, gdyż nie znajdzie się miejsca w Polsce dla takiej ilości, i naciągacz musi funkcjonować dalej... Ale czyja to wina, że do takiego stanu pozwoliło się doprowadzić schronisko? gdzie byli urzędnicy gdy psów było 100, 200, tysiąc, kiedy to jeszcze możnabyło je zamknąć i psy rozlokować w innych schroniskach...
Macia, no i ja też przynudziłam ilością słów

Last edited by maria; 02-01-2012 at 01:57.
maria jest offline   Reply With Quote