View Single Post
Old 02-01-2012, 02:40   #9
Macia
Junior Member
 
Macia's Avatar
 
Join Date: Nov 2005
Posts: 154
Default

Ja tak na szybko, bo mam chwilę. Odniosę się do tych kontenerów. Nie byłoby możliwe kupienie budynków gdzieś na wsi, bo są wymogi co do odległości do zabudowań. Nikt nie zaryzykuje, że za jakiś czas trzeba się będzie przenieść. U nas była to o tyle oszczędność, że ziemia na której jest nowe schronisko należy do miasta. Tak jak i przynajmniej kilkanaście hektarów dookoła. Kontenerów nic nie zdmuchnie, to nie są malutkie kontenery. Nic im nie grozi nawet przy duuużych wiatrach. Jest ich dużo, nie jestem w stanie określić ile. Jednak policzyli wszystko i było to oszczędnością. Co do weterynarza to nadal uważam, że wożenie psa do gabinetu na zabieg to niepotrzebny stres i strata czasu. Tym bardziej na zabieg typu sterylka. Niektóre schroniska naprawdę są kilkanaście km jak nie więcej do jakiegoś miasta. Nie byłoby możliwe ciągłe jeżdżenie. U nas aktualnie weterynarz też nie jest non-stop, ale jak trzeba to zaraz przyjeżdża. Nasze schroniska też jest w większości wybetonowane oprócz trawników i wybiegów. Poprzednie nie było. Nie ma porównania. Nie trzeba chodzić w gnoju i błocie. Psy wyglądają w miarę czysto. Łatwiej o zachowanie czystości obiektu jak i higieny. Nasze schronisko kosztowało mniej więcej 2 mln. Miałyśmy możliwość wcześniejszego obejrzenia planów i podpowiedzenia paru rzeczy. Kierowniczka wraz z naczelnikiem odwiedzali różne schroniska i sprawdzali co i jak najlepiej zrobić. Wiem z jakimi problemami np. boryka się Głogów jeśli chodzi o egzekwowanie przepisów przez powiatowego weterynarza. Myślę, że przygotowali się odpowiednio. Teraz jeszcze trochę liczb żeby pokazać o jakie chodzi kwoty. Mamy dokładnie 96 boksów. Z tego 50 boksów ma dla siebie Leszno. Kolejne boksy były "wynajmowane" przez poszczególne gminy. Od dwóch boksów na gminę do 10. Wynajęcie jednego to koszt 21.000 zł do tego dochodzi jego miesięczne utrzymanie w zależności od liczby psów w boksie (aktualnie w każdym jest 1 pies) czyli kilkaset zł. Nie wiem dokładnie jak rozwiązano kwestię zapłaty za zabiegi weterynaryjne i czy są one już wliczone. Musiałabym się dowiedzieć, bo było to zmieniane kilkakrotnie. Jak dla mnie są to już spore pieniądze.
Niestety nie jestem za zwiększeniem liczby prywatnych schronisk. Zbyt często widziałam jak szybko ludzi takie coś przerastało albo jak szybko zauważali, że oszczędzając na wszystkim można nieźle zarobić. Miejsca takie były nie do ruszenia. W końcu prywatne. Same mamy w okolicy człowieka, który prowadził coś podobnego, po czym rozmnażał psy w typie i sprzedawał. Ile jest takich miejsc w Polsce nie wiem i chyba nie chcę wiedzieć. Miejsc gdzie przyjmują psy z kilkudziesięciu gmin i gdzie ponad połowa zwierząt tajemniczo wyparowała.
Teraz zajmujemy się okolicznymi punktami zatrzymań i trochę nas jeszcze czeka pracy. Czekamy też na wysyp psów z pseudo, bo skoro już nie można sprzedawać to nie opłaca się trzymanie zwierząt. Ciągle coś się dzieje i tak już będzie. Jednak z doświadczenia wiem, że łagodzenie przepisów w takich sprawach dobre nie jest.
Macia jest offline   Reply With Quote