Kiedys na WD bylo do latwego wgladu, po przemeblowaniu strony artykuly zniknely, na szczescie istnieja.
Przed braniem wilczaka przeczytalam wszystko na forum i stwierdzilam ze przy jednym z naszych jamnikow, ktory za szczeniaka (mimo marnej wagi i gabarytow) byl w stanie zrobic totalny remont chalupy za kazdym razem gdy zostawal sam, to wilczak nowoscia nie bedzie, na szczescie dla mnie, tfu tfu, za bardzo sie nie pomylilam. A ostatnio wieksze szkody narobil kot zwalajac 60 jajek na ziemie, na szczescie polowe dalo sie uratowac
Przy wilczaku warto byc na chilloucie, musze powiedziec ze chyba nigdy nie bylam tak wyluzowana i nieprzejmujaca sie jak przy Urciu