View Single Post
Old 27-05-2013, 20:58   #21
Xandros
Junior Member
 
Join Date: Jan 2013
Posts: 13
Default

Co prawda, z powodu niezbyt dużego dpoświadczenia z psami miałem się na razie nie wypowidać, ale jako że temat ciekawy (zwłaszcza, że z niewinnego pytania czysto praktycznego przerodził się w dyskusję ideologiczną)...

Z mojeg punktu widzenia wygląda to tak.
Okraślenie celowości poszczególnych działań danego zwierzęcia jest przede wszystkim o tyle trudne, że nie siedzimy w jego głowie - człowieka można chociaż zapytać, co myśli, co czuje (zabawne jest, że podczas gdy ludzie podejrzewają zwierzęta o podejmowanie niemal wszystkich działań automatycznie, jednocześnie uważają, że oni sami wszystkie decyzje podejmują zupełnie świadomie; przepraszam - mam siostrę na kierunku studiów, zawieszonym gdzieś pomiędzy filozofią, psychologią a neurobiologią, to i mnie już się poprzewracało w głowie).

Rozważanie kwestii odruchów, instynktu etc. (1) zacząłbym od mózgu. Był sobie naukowiec Paul MacLean, który stwierdził, że mózg ma potrójną strukturę (2). Składa się mianowicie z tzw. mózgu gadziego (najstarszy; obejmuje rdzeń przedłużony i pień mózgu), mózgu ssaków pierwotnych (kora stara (węchowa), hipokamp, jądra migdałowate podwzgórze z przysadką mózgową) oraz mózgu ssaków nowożytnych (kora mózgowa lub inaczej kora nowa), który jest charakterystyczny (czyt. 'najlepiej rozwinięty') dla ludzi i innych naczelnych. Mózg gadzi odpowiada głównie za podtrzymanie funkcji życiowych, jak oddychanie. Mózg ssaków pierwotnych zajmuje się głównie uczuciami (strach, agresja), pamięcią, gospodarką hormonalną. Mózg ssaków nowożytnych (który jest obecny u wszystkich ssaków, ale nie tak imponujący, jak u ludzi) odpowiada głównie za wyższą racjonalizację sytuacji.

Wracając teraz do głównego zagadnienia, najpierw odruchy.
Odruchy same w sobie są różnorodne. Niektóre, takie jak cofnięcie ręki włożonej w płomień, są obsługiwanie bez udziału mózgu - przez rdzeń kręgowy (proste sprzężenie pomiędzy nerwem dostarczającym informację o bodźcu, a nerwami powodującymi skurcz mięśni). Tymczasem oddychanie (które też jest przecież odruchem) jest (prawdopodobnie przez swoją złożoność i konieczność dostosowania do sytuacji) koordynowane już przez rdzeń przedłużony. Z kolei wyrzut adrenaliny w stresujących sytuacjach, jako kwestia hormonalna jest prawdopodobnie obsługiwany przez śródmózgowie. Osobiście powiedziałbym, że odruchy obejmują (głównie) niezależne od naszej woli działania organizmu oraz (rzadko) proste zachowania, typu ucieczka przed niebezpieczeństwem. Ale tak samo jak można warunkować odruchy, można się ich także oduczyć. Dla przykładu, można ograniczyć stres związany z nowymi sytuacjami poprzez socjalizację (3) i nie dotychy to tylko psów, bo ludziom także zdażają się irracjonalne lęki (arachnofobia, noktofobia, lęk przed dentystą).

Pora na instynkt. Instynkt macieżyński, dla przykładu wynika głównie z hormonów. Odpowiednio wcześniej przed porodem zostaje zwiększone wydzielanie odpowiedniego hormonu (nazwy nie pomnę), który sprawia, że suka zaczyna wykopywać norę, że czyści młode, zjada te łożyska etc. (Znów zabawne, że jeżeli suka, która ma szczenięta po raz pierwszy, rodzi, chodząc po domu i nie opiekuje się potomstwem, powiemy, że jest kiepską matką /charakter/ lub że nie ma doświadczenia, a tymczasem to wina hormonów...)
Kolejny z popularnych - instynkt myśliwski (pogoni) bazujący na potrzebie biegu za uciekającą ofiarą/"ofiarą" (zapewne też sterowany przez śródmózgowie). Gdyby się nad tym zastanowić to jest to do pewnego stopnia odruch - jest bodziec (uciekający obiekt), więc jest i reakcja (pierwszy skok, który ma nadać prędkość), lecz reszta pościgu i ewentualne zabicie ofiary - to już definicyjnie instynkt. Wydaje mi się, że graice są tutaj dość płynne.
Idąc dalej - instynkt stadny byłby chyba po prostu sterowany uczuciami (też śródmózgowie?), nieracjonalnym poczuciem, że lepiej być z innymi niż samemu.
Zdaża się też, że dzieci liżą ściany. Rodzice się dziwią, biorą dziecko do psychologa, a na końcu się okazuje, że wystarczyło wykonać badania krwi i zauważyć, że dziecko ma niedobory wapnia. To także jest przykład instynktu. Dziecko wiedziało, co robi, choć nie wiedziało po co, z jakiegoś dziwnego powodu po prostu lubiło lizać ściany.
Podsumowując, instynkt jest już IMO zjawiskiem dalej idącym w skutkach i o wiele bardziej skomplikowanym, ale nie jest niezależny od naszej woli /woli danego zwierzęcia/.

Quote:
Originally Posted by Grin View Post
Gdzie w takim razie jest miejsce na te odruchy bezwarunkowe, o których wspomniałaś? Albo jeszcze lepiej, na to o czym wspominała nam kiedyś nasza trenerka, że są sytuacje, w których u psów uruchamiają się tzw. odruchy mięśniowe, w przypadku których za dane zachowanie psów, nie odpowiada już "świadome myślenie", ale właśnie owy odruch, gdy się "włączy"?
Grin, nie wiem czy dobrze zrozumiałem... Masz na myśli przełączanie się z trybu: racjonalnego myślenia, oceny sytuacji etc. w tryb odruchów, kiedy myślenie zostaje wyłączone całkowicie? Ja osobiście w dyskusji takie kwestie zawsze odnoszę do ludzi (bo ludzie i zwierzęta mają w rzeczywistości więcej wspólnego, niż większość chce przyznać; z drugiej strony przy ocenie zachowań zwierząt należy się wystrzegać antropomorfizacji; jednak paradoks polega na tym, że często to właśnie ci, którzy uważają ludzi za lepszych i zupełnie różnych od innych gatunków zwierząt, dokonują największej antropomorfizacji). Sytuacja modelowa: idę ścieżką, a zza drzewa nagle wyskakuje niedźwiedź i biegnie w moją stronę. Nadnercza uwalniają do krwi ardenalinę, odruchowo (bez racjonalnej oceny zagrożenia) odwracam się i zaczynam biec przed siebie. Na te może 2-3 sekundy zupełnie straciłem orientację i decyzyjność, ponieważ automatyzacja powyższych działań jest szybsza (skuteczniejsza) niż zastanawianie się typu "ale ten niedźwiedź nie wygląda aż tak strasznie..."
Jednak po tych kilku sekundach wraca świadomość sytuacji i wolna wola (teraz jest też właśnie dobry moment ma racjonalność działań). Nie wydaje mi się, żeby u zwierząt miało być inaczej, tzn. myślę, że nawet poddając się instynktowi, są świadome tego, co robią.

Pozdrawiam i dziękuję wszystkim znudzonym (czyt. 'wystarczająco znudzonym, żeby czytać moje wywody'), a pozostałych przepraszam.

***************************
(1) - (zaznaczam, że nie jestem znawcą, stąd proźba do znających się lepiej, żeby mnie poprawili wszędzie tam, gdzie się pomylę/wprowadzę zamiesznie)
(2) - teoria ta jest oczywiście wciąż dużym uproszczeniem tego, jak naprawdę to wszystko funkcjonuje, zawiera także sporo nieścisłości
(3) - w zasadzie powinienem był napisać "habituację"
Xandros jest offline   Reply With Quote