Kurcze, myślałam, że taka ciekawa dyskusja umilkła, bo mi nic subskrybcje nie krzyczaly, a to po prostu 'przeprowadzka' tematu
Quote:
Originally Posted by Grin
Może to faktycznie tak działa, że chcąc uwypuklić jakąś cechę u psów, trzeba się liczyć z tym, że w "pakiecie" dostaje się również inne - niekoniecznie pożądane cechy i nie trzeba się doszukiwać przyczyn po stronie "dolewki" takiej czy innej "krwi"?
|
Niektóre geny są ze sobą po prostu sprzężone
Najlepiej widać to na przykładzie cech juwenilnych u psów - im bardziej szczenięcy wygląd ma pies, tym bardziej przyjaznego charakteru można się spodziewać. Na pewno większość z Was słyszała o eksperymencie odtworzenia procesu udomowienia na przykładzie lisów - bez żadnej selekcji za wygląd, a jedynie na przyjazny charakter, po kilku pokoleniach zaczęły rodzić się liski z oklapniętymi uszami, zwisającymi faflami itp.
Wydaje mi się, że wzrost też może nieść ze sobą takie "miśkowate" cechy... ale zaznaczam, że to tylko moje luźne spostrzeżenie. Jakby się zastanowić, to KAŻDA olbrzymia rasa ma właśnie te niepożądane u wilczaków cechy: otwarte kąciki, zwisające fafle, wielkie zwykle oklapłe uszy itp. Jedynie kudłatość się w tę teorię nie wpisuje, bo o ile bernardyn, kaukaz, czy anatolian może się mniejszą lub większą puchatością sierści pochwalić, to taki dog niemiecki już nie
Ale wracając do tematu - może ociężała budowa wyższych wilczaków nie bierze się stricte od owczarków, ale zwyczajnie od samego w sobie wzrostu? A że przy okazji takie wilczaki są bardziej owczarkowe to po prostu zbieg okoliczności?
Quote:
Originally Posted by Grin
Może to głupie co powiem, ale wydaje mi się, że skoro ewolucja z ameby zrobiła człowieka, to parę krzyżowań i z dowolnej rasy można (chyba) wywieść zarówno miniaturki jak i kolosy.
|
Chyba nie takie głupie
Gdyby to nie działało w ten sposób, to york nie miałby prawa w ogóle zaistnieć